Recenzja świeża jak listki mięty zerwane prosto z krzaczka. Albo truskawki, których już raczej nie ma.
Tydzień, może 2 temu w moim (prawie) ulubionym supermarkecie zrobiono promocję na ukochaną markę czekolad. Jak dobrze, że miałam wtedy internet, bo tym razem gazetka nie przyszła (chcieli pewnie, żebym nie wykupiła wszystkich xD ), co bardzo rzadko się zdarza. Poszłam i patrzę - czemu są wszystkie smaki, które już jadłam? Wchodzę w aleję czekolad - trudno, najwyżej przypomnę sobie którąś tabliczkę. Patrzę dalej... i tak właśnie bez wahania włożyłam do koszyka powyższe 3 warianty. Ciekawa jestem kolejnych letnich edycji, bo z tego co wiem Ritter Sport zrobiło głosowanie, które wersje mają następnie powrócić.
Nie znoszę różowe koloru, co mogłoby oznaczać, że nie spodoba mi się opakowanie. Jest przeciwnie, bo sprawia wrażenie orzeźwiającego i świeżego jak truskawki z tego nadruku. Nie dość, że te owoce, to jeszcze z jogurtem. Listki mięty na odświeżenie oddechu na dodatek. Są gumy, więc czemu by nie czekolada? Muszę stwierdzić, że taka grafika bardziej mi się podoba od zwykłych. Edycje limitowane zawsze w RS wyglądają o niebo lepiej.
Smak: Przy otwarciu towarzyszy naprawdę mocny, miętowy zapach z nutą czekoladowo-mlecznej słodyczy. No tak, w końcu połączenie jej listków z truskawką. Pod warstwą tradycyjnej czekolady Rittera kryje się truskawkowo-jogurtowe nadzienie z (jak przypuszczam) liofilizowanymi kawałeczkami truskawek, których jest sporo. Swoją kwaskowatością równoważą słodki smak masy. Tym samym przypomina mi to delikatną i zapewne słodszą Strawberry Yoghurt (tak na marginesie polecam - ale których z tych czekolad nie polecam?). Jednak to nie truskawka gra tu pierwsze skrzypce, a właśnie orzeźwiająca mięta (czyż nie idealna na lato?). Ta daje o sobie znać dopiero po pokazaniu się owocu i zostaje z nami do końca. Dzięki temu czekolada jest kremowa, słodka i przeważająco miętowa - idealnie wyważona.
Skład i wartości:
Znalezione: Kaufland
Cena: 2,88 zł
Ocena: 4/6
Otworzyłam ją na dobry początek dnia i nawet 2 z kostek dodałam do śniadania. Zaryzykowałam, ale kocham truskawkową wersję, a słodyczy z miętą zazwyczaj nie znoszę i zostawiam innym. Opisywana dziś przeze mnie tabliczka stanowczo mi przypomina wiosenną Himbeer Vanille.
Malinowo-cukiniowa pszenno-żytnianka z sosem serowo-cynamonowym, płatkami kukurydzianymi i malinami oraz kostką powyższej czekolady, polana miodem
Też mam obecnie dużo stresu... praca, przeprowadzka, zaraz studia i magisterka.
OdpowiedzUsuńZa to śniadanko boskie. Czekolada dla mnie na nie, bo nienawidzę połączenia mięty i czekolady. Truskawka z kolei w czekoladzie dla mnie zbyt banalna. :<
Niby banalna, ale jaka pyyszna! (bez mięty jeszcze lepsza)
UsuńPowiedziała osoba, która również tego nienawidzi.
Mhhm, co za śniadanie ;) Tej nie jadłam, nie mam nawet w zapasach, trochę szkoda, ale nie kusi mnie aż tak bardzo. Nie lubię mięty w słodyczach i mnie zniechęca :D
OdpowiedzUsuńOj nie, nie. Spróbowałam raz i szału nie było. Reszta zjedzona przez mamcię, ale jej akurat chyba smakowało. :>
OdpowiedzUsuńNo to mamy podobne wrażenia jeśli o ,,szał" chodzi.
UsuńJedną z 30-cią kostką jakaś taka lepsza była.
I własnie dlatego będzie leżeć w moim pokoju na widoku. :D A kolejne 3 ,,czasowe" wersje Ritter Sport czekają w półeczce. ^^
Próbowałam tych wszystkich trzech… Mam nadzieję, że będą Ci bardziej smakować niż mi.Powiem tyle, że biała leży do tej pory, otwarta w szafce (ponad miesiąc) i nie skusił się na dokończenie jej żaden domownik. Kawowej zjadłam pół kosteczki i resztę wyplułam… Ale Tacie chyba smakowała, bo szybko zaraz potem zniknęła.
UsuńMimo, że tabliczka na początku kusi to dodatek mięty skutecznie odstrasza, więc się raczej nie skusimy. ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę czekoladę :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze szalałam za miętowym Ritterem. ;)
OdpowiedzUsuńCzemu ja nigdzie nie mogę ich spotkać D:
OdpowiedzUsuńKaufland, ewentualnie Piotr i Paweł, gdzie chyba jest wszystko. A ile marek słodyczy (ile czekolad)! <3
UsuńBleh, nie znosze mięty! Ta letnia edycja to kompletna porażka jak dla mnie :(
OdpowiedzUsuńNiestety dodatek mięty powoduje, że nie zachęca mnie ona do spróbowania, choć całość wygląda smacznie ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPozytywnie zaskoczyła mnie ta czekolada, mimo wszystko :)
OdpowiedzUsuń