Zawsze będąc małą dziewczynką zastanawiałam się jak w amerykańskich filmach, bajkach czy kreskówkach mogą być takie dziwne naleśniki, które jak ktoś zamawia do zjedzenia w przypadkowej restauracji czy barze, dostaje kilka(naście) 'placków' średniej wielkości polanych najczęściej u góry jakimś syropem - najczęściej klonowym. Skąd niby taka góra się z nich zrobiła skoro naleśniki są cienkie? Dopiero nieco ponad 2 lata temu przyjaciółka podesłała mi przepis na "Pankejki" z syropem karmelowym. Udały mi się za pierwszym razem i przyznam, ze zakochałam się w nich. A skoro dzisiaj mamy (oprócz Dnia Kota) również Dzień Naleśnika, trzeba to uczcić!
Składniki:
300 g mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
3-5 łyżek cukru (30-50 g)*
250-500 ml mleka**
30 g roztopionego masła
2 jajka
Masło (jak wyżej) roztopić w rondelku. Mąkę wymieszać ze spulchniaczami. Jajka ubić z cukrem. Do powstałej masy wlać mleko i masło - zmiksować razem. Na końcu wszystko połączyć z mąką. Rozgrzać patelnię i smażyć do pojawienia się bąbelków, przewrócić i również smażyć do złotego koloru.
*Ilość cukru zależy również od tego czy zamierzasz polewać pancakes syropem/sosem/miodem, posmarować dżemem czy raczej wybrać mniej słodką wersję.
**Sprawdzaj gęstość ciasta stopniowo dodając mleko. Nie może się lać jak na zwykłe naleśniki, powinno być gęstsze. Od tego też zależy ich grubość. Oczywiście możesz użyć zarówno mleka zwierzęcego jak i roślinnego.
A z czym zjeść takie naleśniki? Tutaj jest szerokie pole do popisu. W wersji tradycyjnej - polane masłem lub z bananami i syropem klonowym. Niektórzy lubią dużo dodatków, a innym wystarczą skromniejsze wersje.