poniedziałek, 7 grudnia 2015

Mars, Snickers Hazelnut

Podczas gdy na ranku pojawia się coraz to więcej zarówno nowych słodyczy jak i ich limitowanych edycji, niektóre wracają do nas z powrotem. Tak było z Twix White i tak samo jest z Snickers'em Hazelnut. Ten drugi był już u nas rok temu, ale moja opinia się tutaj nie pojawiła (gdyż wtedy jeszcze nie byłam pewna czy pisać recenzje jakkolwiek to zabrzmi).


To akurat dlatego postanowiłam opisać swoje doznania, kiedy znów zobaczyłam go na sklepowych półkach. A przede wszystkim sprawdzić czy sam baton się w jakiś sposób zmienił. 
Na pewno foliowe opakowanie jest dokładnie takie jak w zeszłym roku. Cały wygląd również. Nie jestem tylko pewna czy nie zmienili zawartości orzechów, które tak uwielbiam. Czy tym razem też mnie zasłodził? W końcu 5 łyżeczek czystego, białego cukru robi swoje.


Polewa czekoladowa pozostała taka sama (w przeciwieństwie do wiosennej limitowanej edycji Intense Choc). Tutaj tez są widoczne charakterystyczne wzory a'la fale. Istotny jest fakt, że część orzechów ziemnych zamieniono na laskowe. Najdziwniejsze było to, iż po otwarciu poczułam zapach przypalonego na grillu mięsa... Może magia istnieje i to naprawdę było mięso, a ktoś chciał mnie do niego znów przekonać? :o

Tym razem użyłam noża przy ukazaniu batona wewnątrz. To chyba pierwszy raz na tym blogu. xD

Smak: Uniwersalna polewa. Charakterystyczna dla batonów z firmy Mars. Raczej mało prawdopodobna by była zmiana jej na deserową czy gorzką wersję. Producenci pozostali przy słodkiej, mlecznej i całkiem smacznej czekoladzie, choć mulącej. O większej grubości na wierzchu i spodzie, ale zmniejszonej po bokach.
Nie ma nic innowacyjnego w karmelu - strasznie słodki (i tu znów mulący, wiem, że się powtarzam), klejący do wszystkiego przez co zaklejający zęby. Coś innego w orzechach jest wyczuwalne, ale nie sądzę, abym zgadła ich gatunek podczas konsumpcji. (Od tego są właśnie informacje na opakowaniach). Orzechy to orzechy. Posiadają swój charakterystyczny smak, ale nie każdy odróżnia poszczególne odmiany.
Natomiast w nugacie przeważa dziwny, tajemniczy posmak - jakby sztuczny o nie do końca zidentyfikowanym smaku. Znów kleisty i maksymalnie słodki. 
Skład i wartości:


Znalezione: Biedronka
Cena: 1,19 zł
Ocena: 3/6

15 komentarzy:

  1. Nie jadłam tej wersji, ale chyba nie różni się zbytnio od tradycyjnego batona. Ja to zawsze wolałam Marsy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Batony Mars mają o 1 łyżeczkę cukru więcej, ale racja - różni się tylko zamianę części orzechów ziemnych na laskowe.

      Usuń
  2. Naszych serce nie podbiła ta nowość :P W ogóle rzadko jemy Snickersy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaka nowość? Był już rok temu, o ile nie wcześniej.
      Mojego - jak widać - też nie.

      Usuń
    2. Wtedy jak go jadłyśmy to była to nowość ;)

      Usuń
  3. W sumie to ostatni raz jakiegokolwiek batona jadłam baardzo dawno. Nawet, kiedy bardziej ciągnęło mnie do słodyczy, na batony jakoś zawsze mniej. Ale cóż, gryza chociaż z chęcią bym wzięła, głównie, że z opakowania bije napis, który jest związany z orzechami, a to do mnie zawsze przemawia. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do mnie też przemawiają orzechy. :D
      Dawno jadłaś batona? A te białkowe, o których pisałaś?

      Usuń
  4. jadłam, ale bez szału dla mnie również :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Snickersów nie jadłam już od wieków, ale mimo to śmiem twierdzić, że ich 'duszą' są właśnie fistaszki, jakoś nie wyobrażam sobie w nich orzechów laskowych ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdybym tylko lubiła takie zbite batony... ale w formie cukierków lubię. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Te Marsy i Snickersy mają fatalną czekoladę, tak słodką,że ciężko zjeść te batony bez poczucia zacukrzenia w połowie...

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla mnie on smakuje identycznie jak klasyczny ;) Żadnej różnicy nie czułam praktycznie...

    OdpowiedzUsuń
  9. skoro nie widać różnicy to po co wymyślają xd

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy nie jadłam, ale snickersy lubię, więc ta wersja zapewne by mi zasmakowała, zważywszy na obecność w niej orzechów laskowych... Ale ten zapach grillowanego mięsa brzmi intrygująco :D

    OdpowiedzUsuń
  11. nawet nie zauważyłam że wyszła taka nowość, od czasu do czasu jadam więc się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli Ci się podobają przepisy - skomentuj. Bądź na bieżąco - obserwując bloga!
Spam jest ignorowany i usuwany.