To już ostatnia z prezentowanych przeze mnie limitek letnich Ritter Sport, które na szczęście pojawiły się u nas nie tylko w Hebe. Tym razem nie jest związana w żaden sposób z owocami. Coś dla miłośników kawy jak wskazuje kuszące, brązowo-białe opakowanie. W tym - coś dla mnie. Kawa bez mięty - jak napis głosi ,,Mrożona kawa" albo z lodami. Coś tam jeszcze z niemieckiego pamiętam. A więc jak prezentuje się ulubiona nadziewana czekolada w innym wydaniu?
Kuszący wygląd. Nie powiem, że nie. Brązowy z białym daje stosownego wyrazu i takiego klasycznego wyglądu. Prosto, a ładnie. Wiecie co? Mam ochotę na taką kawę z tego nadruku.
Jak zwykle - 16 mocnych, grubych i stanowczych kostek w 100 gramowej tabliczce.
Smak: na początku wita przyjemny czekoladowo-kawowy zapach. Wszystko za sprawą (prawdopodobnie) nadzienia w połączeniu z polewą grubej warstwy w każdej z 16-tu kostek. Mleczna i słodka - jakże przyjemnie rozpływająca się w ustach. Taka jak zawsze.
Nie sposób nie wspomnieć tutaj o nadzieniu, skrywającym się pod tradycyjną już gładką i smaczną polewą. Skoro smak kawowy to zapowiada(ło) się fajnie. Liczyłam na to, ze będzie coś na deseń zimowej, zeszłorocznej limitki - deserowa, a zarazem intensywnie kawowa. Idealna. Jednak nie o niej tu mowa.
Przechodząc do nadzienia - przeciwieństwo wyżej wspomnianej przeze mnie czekolady. Tym razem trafiłam na napój kawowy. Wiecie, coś typowego dla Starbucks czy byłej Empik Cafe (wspominam akurat o tych, bo z nich napoje najlepiej mi smakowały), co najbardziej przypomina, a nawet mówi, że jest to słodziutkie Latte Macchiato z kremową, mleczną pianką z syropem (o smaku) waniliowym.
Nie sposób nie wspomnieć tutaj o nadzieniu, skrywającym się pod tradycyjną już gładką i smaczną polewą. Skoro smak kawowy to zapowiada(ło) się fajnie. Liczyłam na to, ze będzie coś na deseń zimowej, zeszłorocznej limitki - deserowa, a zarazem intensywnie kawowa. Idealna. Jednak nie o niej tu mowa.
Przechodząc do nadzienia - przeciwieństwo wyżej wspomnianej przeze mnie czekolady. Tym razem trafiłam na napój kawowy. Wiecie, coś typowego dla Starbucks czy byłej Empik Cafe (wspominam akurat o tych, bo z nich napoje najlepiej mi smakowały), co najbardziej przypomina, a nawet mówi, że jest to słodziutkie Latte Macchiato z kremową, mleczną pianką z syropem (o smaku) waniliowym.
Skład i wartości:
Znalezione: Kaufland
Cena: 2,88 zł
Ocena: 4/6
Kawę uwielbiam, a mrożona to moja ulubiona więc liczyłam, że ta czekolada będzie czymś fantastycznym. Z drugiej strony zazwyczaj jednak tak ciekawie nazwane czekolady nie mają nic wspólnego ze smakiem. :D
OdpowiedzUsuńCo do tych nazw się nie zgodzę - chociażby tamtoroczna zimowe edycja.
Usuńbaaardzo rzadka jadam czekoladę, ale o smaku kawy?
OdpowiedzUsuńCiekawe ;)
Nie jesteśmy fankami kawowych smaków, więc i na czekolady tego typu nawet nie spoglądamy ;)
OdpowiedzUsuńMi ta czekolada zdecydowanie bardziej smakowała niż zimowa kawowa limitka.
OdpowiedzUsuńNigdy tej wersji u siebie nie widziałam (do Hebe zaglądnę, ale niestety podobno u mnie same kosmetyki). Co prawda nie mam własnego zdania o czekoladach z kawą, ale ze względu na moje zamiłowanie do ritterek, myślę że źle by nie było :P
OdpowiedzUsuńW Hebe znajdziesz tylko zimowe i jesienne edycje.
Usuń+ Jakieś pozostałości i podstawowe smaki.
Już o tym pisałam, więc za moją ocenę tej czekolady niech służy historyjka, że zjadłam z grymasem PÓŁ kostki, bo głupio było wypluć. A Ritterki uwielbiam. :c pozostaje czekać na zimowe limitki i przy moich ukochanych 2 wersjach ( deserowej z orzechami i białej z orzechami).
OdpowiedzUsuńW zimowych jedna zostaje z tamtego roku. :D Nie ta najlepsza, ale i tak mi bardzo smakowała. Aż mogłabym żałować, że usunęłam tamte zdjęcia i wcześniej nie zdecydowałam się na recenzowanie.
UsuńChyba nie moje smaki :)
OdpowiedzUsuńOna była paskudna! Nigdy więcej do niej nie wrócę :(
OdpowiedzUsuńNie przepadam za dodatkiem kawy w czekoladzie i zapewne sama bym jej nie kupiła, ale kawałek chętnie bym spróbowała. Wyglada bardzo smacznie; )
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKawę lubię, lody kawowe, kawę mrożoną - również. W połączeniu z czekoladą jadłam ją może dwa, góra trzy razy. RS o której dziś piszesz jeszcze nie otworzyłam, trochę mnie zniechęciłaś :D
OdpowiedzUsuńZniechęciłam? Po prostu jest poprawna. Nadal dobra jak na tą czekoladę, ale spodziewałam się czegoś lepszego od tej marki. Mogło być lepiej, najprościej ujmując.
Usuń