Jedno z 3-ch opakowań z edycji limitowanej... Pomińmy fakt, że jedno z nich, czyli (Caramel?) Brownie było już we wakacje tamtego roku, które mi naprawdę zasmakowało i wylądowało na miejscu pierwszym, nielubianych ciastek. Na tym dobrym miejscu, oczywiście. Nawet gdzie, gdzie skala wychodzi poza ,,do zjedzenia". Tego lata doszły jeszcze: Creme Brulee i White Choco Delight, ale nabyłam je dopiero po wakacjach. Jednak - czy było warto?
Jak dla mnie, ów opakowanie nie jest podobne do tego z tradycyjnych już smaków. Wieża Eiflla ma za zadanie przypominać o pochodzeniu tego deseru z Francji właśnie. To dodaje pewnego charakteru.
Ten moment, kiedy otwierasz opakowanie, a tam u góry, pierwsze z kolei ciastko jest pokruszone. ;-; Nawet pod koniec opakowania jedno zważyłam - 12 g. Waga się coś nie zgadza, bo równe 220 g tam nie jest na pewno. Przynajmniej aromat był cudny. Skojarzył mi się z czymś pomiędzy koglem-moglem, a karmelem. Mniam.
Smak: Herbatnik nie pokruszyłby się gdyby nie był kruchy, oczywiste. Jasny, twardy i dobrze wypieczony (tudzież chrupiący, po czym jego okruszki lądują wszędzie), ale w przeciwieństwie do pozostałych smaków z tej edycji - jasny. Próbowałam go przekręcić, ale bez skutku - również następny nie wytrzymał tej próby. Delikatnie słodka królowa łamliwości, pomiędzy której częściami, znajduje się żółty i aż nadto słodki krem (a'la karmelowy). Jak dobrze, że neutralny herbatnik pomaga tak, aby nie przesłodzono całości.
Skład i wartości:
Znalezione: Delikatesy Centrum
Cena: ok. 3,29 zł
Ocena: 4/6
nie jadłam jeszcze żadnych z limitu :) white choco mnie bardziej by interesowały
OdpowiedzUsuńja na rozdzielenie hitów mam inny sposób: zahaczam je zębami i ciągnę w górę:)
Robię tak samo. ;]
UsuńA co do wspomnianego przez Ciebie smaku - jadłam go przed powyższym i... recenzja wkrótce.
Co ubywa, to przybywa.
Kocham klasyki, a to nadzienie pewnie mnie zachwyci, bo uwielbiam produkty o smaku,,creme brulee" :D
OdpowiedzUsuńKtoś nielubiący Hitów? W takim razie piona :D
OdpowiedzUsuńja nie lubię hitów, są dla mnie za sztuczne... sama nie wierzę że to piszę :< Ale za to mój brat i tato je kochają :)
UsuńMój tata też je lubi. ;-;
UsuńTak nam jakoś chemią nadzienie jechało, że zjadłyśmy aż jedno ciacho na pół :P
OdpowiedzUsuńwiesz, na opakowaniu zawsze podana jest waga netto i do tego gdzieś z boku pisze "+/-" ileś tam gram :) nigdy chyba nie wyjdzie idealnie, mimo że robią to pewnie maszyny :)
OdpowiedzUsuńja jadłam te borówkowe i brownie, ale żadne mnie nie zachwyciły.. :)