Była sobie kiedyś pewna promocja, której przeoczyć nie mogłam. W niektórych lodach jest tak, ze płaci się przeważnie za markę ale innemu smakowi z tej samej, można dać drugą szansę. Tak też zrobiłam. Zupełnie jakby ostatnie pudełko czekało tylko i wyłącznie na mnie. Bez większego wahania wyjęłam je spośród trzech smaków (2 pozostałe to Daim i Oreo) nie zwracając uwagi na inne lody tam czekające.
Duże pudełko lodów prezentuje się okazale. Czy ktoś da radę zjeść je na raz? Nieczęsto łączyłam fioletowy z żółtym w rysunkach, ale nigdy się nie spodziewałam, ze ktoś połączy przeciwstawne kolory w jakimś produkcie. Powiedziałabym krase... Beżowo-brązowe lody wyglądają jak dopiero co zrobione. Te orzeszki i kostka czekolady na wieczku kuszą.
Smak: Czekoladowo-waniliowe lody z dodatkiem sosu karmelowego i chrupiących orzechów nerkowca. W tym wydaniu przeważają te pierwsze z dość wyczuwalnym posmakiem kakao i co najważniejsze- gładkie, nie za słodkie (jak na Milkowe standardy) i łatwo rozpuszczające się w ustach. Takie kremowe, nie tylko w bazie ale i po całości. Ze słabo wyczuwalnymi kawałeczkami czekolady. Miałam wrażenie, ze prawie ich nie ma, a już na pewno nie tyle co w wersji w małym kubku. Druga część, to lody waniliowe z naprawdę minimalnie wyczuwalnym jej aromatem, bo o ziarenkach z laski mogły sobie pomarzyć. Sprawiają wrażenie jedynie dodatku do ciemnej masy, gdyż tamta przeważa w całości. Do tego dochodzi karmel. Nie taki słodki i przeciętny jak w batonach typu Mars, Snickers czy Twix ale trochę słodki z wyczuwalną słoną nutą, co mnie zaskoczyło. Myślałam, ze to kolejna przesłodzona wtopa. Gdzieniegdzie pojawiały się kawałki nerkowców wielkości orzeszków ziemnych, który przyjemnie chrupały i doskonale pasowały do tych lodów. Co do ciasteczek - miałam wrażenie jakoby ich nie było ale wydaje mi się, ze coś mięciutkiego spotkałam.
Skład i wartości:
Znalezione: Delikatesy Centrum
Cena: 10, 99 zł (o ile dobrze pamiętam, promocja)
Ocena: 6/6
Bardzo chce spróbować tych lodów, wydają się genialne chociaż obawiam się, że chociaż są smaczne to znacznie lepiej wyglądają po prostu. :D Milka w małym kubeczku niestety mnie zawiodła. :<
OdpowiedzUsuńWyglądają jak i smakują wyśmienicie. Uwierz, to najlepsze lody z Milki jakie próbowałam. W małym kubeczku? Przypadek? Właśnie pisze o nich post. :D
UsuńAle Ci ich zazdroszczę! U mnie nie ma :(
OdpowiedzUsuńW końcu je kupię, kiedyś tam, może w tym roku... Brzmią pysznie.
OdpowiedzUsuńNie tylko brzmią.
UsuńMasz moje słowo. :3
Nie jadłam, ale mam wielką ochotę spróbować:)
OdpowiedzUsuńja również nie jadłam, jeszcze ;) Ale inne wszystkie tak ^^ Chciałam Ci napisać, że skoro Cię tak męczą moje przestarzałe recenzje to nie musisz ich komentować, wystarczy mi, że ja będę czytać twoje bez jakichkolwiek odpowiedzi/ komentarzy z twojej strony na moim blogu. Amen :D
OdpowiedzUsuńInne wszystkie - czyli? Masz na myśli 0,5 l Daim i Oreo, wersje w kubkach czy rożkach albo może na patyku? Sprecyzujesz?
UsuńMusze komentować, bo po prostu muszę wyrazić swoje zdanie o czymś, co jadłam. :3 I nigdzie nie napisałam, ze mnie męczą.
Jadłam milke na patyku, rożek, w dużym kubełku, mini rożki, ale nie ten ;) Daima, Milke, Tob... coś tam, kawową w kubeczku jadłam z serii tych mniejszych. Rożka oreo nie jadłam ale mam w zamrażarce ^^ Ale Daim to dla mnie obłęd <3
UsuńO tej milce marzę, ale jeszcze nigdzie jej nie spotkałam oprócz na necie :<
Piszesz, ze jadłaś Milkę w dużym kubełku... nie rozumiem, ten jest duży. Może chodziło Ci o mały? Czyżby był smak jakiego nie znam?
UsuńKawowa w kubeczku? Jacobs Kronung, najlepsza kawa. :D Daj znać jak go zjesz i napisz o tym, miło będzie znać Twoje zdanie.
To jest większy obłęd niż lody Daim, uwierz. Tamte lubię ale batona/mini czekolady nienawidzę, a Ty?
są większe dla całej rodziny :) Poszukaj :) tylko on jest z dodatkiem czegoś nie pamiętam :) Jadłam ten o smaku awy i mi nie odszedł, wybacz ^^ Lody Daim są dla mnie na piedestale :) Za to z batonem mam to samo! Upiedliwy i zęby idzie połamać :)
UsuńJeszcze nigdy nie widzialam takich lodów!
OdpowiedzUsuńa z chęcią bym spróbowała:0
Wspolna obserwacja?
Buziaczki :)
Jesteś pierwszą osobą, od której słyszę słowa zachwytu. Póki co były same oziębłe pomruki zawodu. Ja nie kupię, a na pewno nie w tym roku. Za dużo lodów w zamrażarce, które nie wiem, czy uda się wykończyć. Poza tym bardziej od Milki jara mnie np. Big Milk Cinnamon Giraffe.
OdpowiedzUsuńUwielbiam te lody ;)
OdpowiedzUsuńMój blog
Dla mnie pewnie byłyby za słodkie, ale podejrzewam, że by mi smakowały, bo lubię produkty milki, nerkowce i karmel :)
OdpowiedzUsuńNienawidzę bardzo słodkich produktów, a ten na pewno - jak (chyba) wspomniałam - do takich nie należy. ;)
UsuńBardzo mnie ciekawią te lody - nawet pomimo faktu, że to Milka.
OdpowiedzUsuń