Są momenty takie, kiedy wchodzisz do sklepu, w którym twierdzisz, że jest słaby (na drugim miejscu za Lidlem) asortyment, a potem znajdujesz coś, co bardzo lubisz i przypomina Ci stare, niezapomniane chwile. Tak samo było i tamtym razem, kiedy niepokojąco powiększyły mi się źrenice jak często postaciom z anime. Ewentualnie dziewczynom, które chcą się do nich upodobnić. Tak jak te, które widziałam wczoraj w Krakowie. Tam <jak to ja> kupiłam oczywiście coś ciekawego, więc niedługo pojawią się interesujące recenzje. Co prawda, wspomniane ,,to" przeze mnie nie ma większego związku z dzisiejsza recenzją, więc przejdźmy od razu do rzeczy.
W opakowanie znajduje się 12 sztuk różnych mini czekolad, z których każda ma po 4 kosteczki. Najlepiej więc (jeśli szkoda samemu wydać tyle pieniędzy) podzielić się z 3-ma lub 2-ma osobami składając się na nie. Ale czy warto kupić tyle niemieckich łakoci?
Jak widać, każdej z 4-rech wersji są albo po 2 albo 3 mini czekolady. Co opakowanie, to może być inaczej zapakowane. Alpenmilch, czyli mleczna, alpejska czekolada, Kakaokeks, czyli herbatnik z kakao, Weisse vanille, czyli biała wanilia i Honig-nuss, czyli orzeszki z miodem albo jakoś tak. Mój niemiecki, mimo 9 lat nauki jest słaby, choć w pierwszych 6-ciu szło mi nieźle.
Smak: To grube w środku, to nie nadzienie, tylko herbatnik. Z resztą bardzo smaczny - wyraźnie czekoladowy i odrobinę słodki, co idealnie się komponuje ze słodyczą mlecznej czekolady dobrej jakości. Co najważniejsze - chrupiący i aromatyczny. Najlepsze w temperaturze pokojowej (no chyba, ze są upały - przez nie czekolada się rozwarstwia).
Ocena: 6/6
Smak: Tutaj, mówiąc szczerze, to miałam obawy m.in. czy spotkam wanilię czy aromat. Różnie bywa z tą "wytrawną" przyprawą. Jednak po spróbowaniu moje wątpliwości zostały rozwiane, bo nadzienie okazało się być przyjemnie puszyste i rozpływające w ustach. I tak, zawierało wanilię, choć może na zdjęciu nie jest wyraźnie ona widoczna. A biała czekolada? Tłusta i słodka ale jakości dobrej. Dobrze się rozpuszcza i posiada charakterystyczny maślany akcent. Smakowała mi, mimo iż wolę ciemną.
Ocena: 5/6
Smak: Czekolada, którą jest pokryte jasne nadzienie w środku jest fantastycznie mleczna i słodka, tak jak to dokładnie Ritter Sport Alpenmilch, choć tutaj bardziej by pasowała jej ciemna wersja. W środku wyczuwalny jest intensywnie słodki miód i drobne kawałeczki orzeszków, więc wszystko zgadza się z nazwą. Szkoda tylko, że to za słodko się komponuje, ale jeszcze nie dochodzi do mdłości I tutaj RS mnie troszkę zawiodło po raz pierwszy.
Ocena: 4/6
Zakupione: Aldi
Cena: 9,99 zł
Składy i wartości:
Zapomniałaś napisać o mlecznej. Były może inne warianty smakowe? Wybieram się za niedługo do Aldi, nigdy nie byłam wcześniej, ciekawa jestem ich asortymentu... Najlepszy byłby 12pak z 12 różnymi... ;)
OdpowiedzUsuńNie, nie zapomniałam. Pominęłem ją specjalnie.
UsuńBył jeszcze jeden. Ale smaków nie pamiętam, taka podstawowa wersja.
Aldi nigdzie blisko nie mam. Wakacje u rodzinki jak już wcześniej pisałam.
12-pak, marzenie. *.*
Ok, myślałam, że zapomniałaś wkleić :) Też nie mam nigdzie Aldi w pobliżu, ale niedługo jadę w jedno miejsce i skorzystam z okazji, podobnie jak ty :)
UsuńJak dla mnie Lidl jest ok, choć mało go znam, bo przez lata miałam dość niewygodny dojazd i rzadko tam bywałam. Dopiero zaczynam się z nim zaprzyjaźniać. Ale i tak wolę Kauflanda
Mogę powiedzieć tak - w Lidlu nie ma nic ciekawego, o ile aktualnie nie jest jakiś konkretny tydzień tematyczny. Wtedy zdarzy się kupić coś dobrego czy przydatnego. Pomijając okazje na święta, bo to jest we wszystkich sklepach.
UsuńI też wolę Kauflanda. Jednak najlepszy, bo na 1-szym miejscu u mnie pozostanie Piotr i Paweł. Szkoda, że do niego też mam daleko.
Lidl słaby?! No ja przepraszam bardzo, to jedne z moich ulubionych sklepów!
OdpowiedzUsuńMam te czekoladki, przyjechały do mnie z Niemiec.
Co Ty chcesz od Lidla? Ja, tak jak Natalie, bardzo go lubię. Prezentowane czekoladki zaś widuję w rynkowym Społem, ale nie kupię, bo dwa smaki już jadłam i szkoda mi zapychać czas recenzyjny powtórkami. Kakao-keks to jedna z moich ulubionych Ritterek na dzień dzisiejszy, a od tej mlecznej wolę tę drugą.
OdpowiedzUsuńDo przejrzenia w razie chęci:
http://livingonmyown.pl/2014/12/22/ritter-sport-mini-mix-des-jahres-3-kakao-keks/
http://livingonmyown.pl/2014/12/20/ritter-sport-mini-mix-des-jahres-1-alpenmilch/
http://livingonmyown.pl/2015/02/16/ritter-sport-mini-bunte-vielfalt-marzipan-edel-vollmilch-joghurt-nugat/
Ja oczywiście najbardziej byłabym rządna białej, zwłaszcza, że jest w połączeniu z moim ukochanym smakiem wanilii. :-)
OdpowiedzUsuńWszystkie prócz białej ukradłabym Ci z miłą chęcią i uśmiechem na ustach ;) Białej może tylko kosteczkę! :)
OdpowiedzUsuńJa mlecznej mam 100g i szczerze? Nie mogę się doczekać próby smaków. :)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńLidl to jeden z naszych ulubionych sklepów (jakie oni mają tam dobre jabłka i grejpfruty! - najlepsze) :D
OdpowiedzUsuńZa tymi małymi mixami ritterek bardzo często się oglądamy ;) Może się kiedyś skusimy :)
Znając mnie wszystkie z nich by mi smakowały i nie mogę wybrać faworyta, ale zapewne byłaby to wanilia :)
OdpowiedzUsuńU mnie nie ma Aldiego ;O
U mnie też, ale nic straconego. ;)
UsuńKakao keks i biała wanilka mnie zaciekawiły. Może i dobrze, ze nie mam sklepu Aldi :D nie muszę walczyć z sobą by iść i kupić.
OdpowiedzUsuńTakie mini wersje czekolad to dla mnie produkty idealne, bo nie ma co zrobić z resztą, a ja chciałabym wszystkiego - po malutkim kawałeczku - spróbować. :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę czekoladę :)
OdpowiedzUsuń