Całkiem niedawno, bo jakoś w zeszłą środę, byłam w lodziarni, gdzie zamrażalka pełna była Magnum Black Espresso. Z czekania wyszły nici i mogłam się tylko obejść smakiem. Jeszcze poprzedniego dnia przejechałam na rowerze kilka km i dopiero w 7-mym sklepie natrafiłam na zeszłoroczną limitkę. Zupełnie jakby ostatnia sztuka była odłożona dla mnie... W czwartek, po drodze do centrum handlowego, weszłam do sklepu z przekonaniem, że na pewno nie będzie żadnego, ale spotkałam z genialnym, wcześniej przeze mnie wspomnianym smakiem, a tuż obok niego - Pink. I znów promocja w nieznanym markecie typu Żabka i zadowolenie ze spróbowania dotąd nieznanego smaku.
Poszukiwania tak cenionych lodów nie zawsze kończą się sukcesem. Moje spotkanie z nimi zaczęłam od Magnum Gold kilka lat temu, którego teraz tylko ze świecą szukać, bez skutku. Jednakże wtedy to była bajka, król królów i władca lodowych słodyczy. A o Yoghurt Fresh, Infinity Chocolate&Caramel, Caramel&Nuts oraz Chocolate&Nuts pewnie mogę jedynie pomarzyć. Trzeba było je kupić, kiedy jeszcze (bodajże jesienią) były w Żabce.
Obecnie każdy ma koło z błyszczącym M w środku, otoczone złotą linią. Kiedyś jednak opakowania były podobne jak to różowe - z podobnym do złotego napisem ,,Magnum" i zaznaczonym smakiem pod nim.
(c) ilewazy.pl
Smak: W tamtym roku, w niezbyt ciepły majowy (a może czerwcowy albo kwietniowy?) dzień pojechałam na mokrym rowerze do sklepu specjalnie po powyższego jegomościa. Niestety, w warstwie genialnej, mlecznej i grubej czekolady zostały zatopione kawałki karmelizowanego cukru, co tworzy - w przeciwieństwie - do środka bardzo słodką kompozycję. Już sam lód jest lepszy, bo miętowy, tak gładki, delikatny, zimny (co bardzo do tego smaku pasuje), kremowy, orzeźwiający jak i niepowtarzalny.
I pisze to osoba, która nie lubi miętowych słodyczy (a już szczególnie cukierków czy czekolady, bleee). Wygląda na to, ze czasami trzeba spróbować coś drugi raz lub nawet jeszcze następny, by przekonać się do smaku.
I pisze to osoba, która nie lubi miętowych słodyczy (a już szczególnie cukierków czy czekolady, bleee). Wygląda na to, ze czasami trzeba spróbować coś drugi raz lub nawet jeszcze następny, by przekonać się do smaku.
Skład i wartości:
Znalezione: Lewiatan
Cena: 4,99 zł
Ocena: 5/6
Smak: Gruba, trzaskająca pod zębami, słodka polewa o niezidentyfikowanym smaku, dopełnionym czekoladowym. Tak samo niezidentyfikowany jak posmak środka. Czuć jakby alkohol, ale bardzo, bardzo delikatnie. Miesza się on z zakręconym jak wijący się wąż, sorbetem malinowym wewnątrz. Mimo to, dobry, niesłodki. Przyznam też szczerze, że wygląd ma naprawdę uroczy, taki so sweet jakby zobaczyć małego kotka. Polewa błyszczy się w słońcu jak diamenty.
Skład i wartości:
Znalezione: Euro sklep [i już wiadomo dlaczego termin minął 2 miesiące temu, hehe (o czym się zorientowałam dopiero na wieczór)]
Cena: 3,89 zł
Ocena: 3/6
Smak: Chyba nie muszę się powtarzać po raz kolejny jaka jest czekolada w Magnumach? Pod tym względem nadal trzyma odpowiedni poziom. Jednak tutaj kolor jest inny i może zaskoczyć. Czyżby pokryty srebrem? Wiadomo, że nie. Lepszy efekt wyszedł na zdjęciu siostry, ale również ten wariant posiada połysk jakby był dodatkowo pomalowany lakierem. Słodka, mleczna nuta musi być.
A środek? Także słodki, ale naprawdę delikatnie, nieco śmietankowy z dodatkiem czegoś... alkoholowego? Bardziej czuć to w środku w tym a'la sorbecie koloru brązowego. Wyraźniejszy smak wydawał mi się być rok temu, aniżeli tym razem. Jednakże teraz smakował mi bardziej. Drugie podejście jest magiczniejsze?
Skład i wartości:
Znalezione: Biedronka
Cena: 3,79 zł
Ocena: 4/6
A środek? Także słodki, ale naprawdę delikatnie, nieco śmietankowy z dodatkiem czegoś... alkoholowego? Bardziej czuć to w środku w tym a'la sorbecie koloru brązowego. Wyraźniejszy smak wydawał mi się być rok temu, aniżeli tym razem. Jednakże teraz smakował mi bardziej. Drugie podejście jest magiczniejsze?
Skład i wartości:
Znalezione: Biedronka
Cena: 3,79 zł
Ocena: 4/6
I wreszcie - w ostatni dzień wakacji, udało mi się upolować ostatnią widzianą limitkę z tamtego roku - Magnum Black Espresso. Poszukiwania uważam za owocnie zakończone. Miłe jest uczucie, kiedy wiesz, że wreszcie Ci się coś udało.
Byłoby również zdjęcie loda już otwartego w całej swej Magnumowej okazałości, ale zdjęcie się nie zapisało. -,-
Smak: Tym razem do czynienia mamy z kawową wersją. Akurat czarny jest moim ulubionym kolorem, co można by nawet zauważyć po ubiorze, ale to nie dlatego tak przypadł mi do gustu.
Lód jest zatopiony w ciemnej, nie tak najsłabszej gorzkiej (nie muszę chyba wspominać jaka czekolada jest charakterystyczna dla tych lodów?) czekoladzie. Pierwszy raz spotkałam loda o tak mrocznej, a zarazem smacznej polewie.
W składzie widnieje informacja o smaku waniliowym, lecz czepiać się nie będę. O smaku. To mówi samo za siebie - brak wanilii nawet widziany gołym okiem. I ta delikatna słodycz, mimo aż 4-ch łyżeczek cukru. W środku lodowej masy pozakręcane (jak w obu szampańskich wersjach) sosy kawowe. Nuta tejże kawy nie jest mocna. Powiedziałabym nawet, że subtelna, jednakże wyczuwalna. Dająca znać o swojej obecności.
W tym wariancie teoria o górowaniu smaku spróbowanego za drugim lub nawet kolejnym razem się nie sprawdza. Aczkolwiek nie żałuję zakupu ani trochę, ponieważ tak czy siak okazał się dobrym wyborem.
Skład i wartości:
Znalezione: Euro sklep
Cena: 4,99 zł
Ocena: 6/6 (mogłabym wyróżnić, ale skład mi nie pozwala)
Wyjątkowo nie rozumiem ich fenomenu. Tłuste, słodkie i mega liche...
OdpowiedzUsuńTak jak to określiłaś Ty, mogę jedynie określić wersję waniliową białą.
UsuńWidziałam wczoraj w biebrze maaasę Magnumów ale po próbie BE jakoś.. No nie jestem do nich całkowicie przekonana. Nie rajcują mnie zbytnio :) Mietowe już w ogóle.
OdpowiedzUsuńRóżowiutki faktycznie słodziak :)
Słodziak - bo z wyglądu czy go jadłaś?
UsuńPodejrzewam, ze to pierwsze.
Żadnego z tych magnumów nie lubię za bardzo :( Wolę zwykły, z białą czekoladą, orzechami. Te są dla mnie dziwne, ale w sumie dawno je jadłam xDD
OdpowiedzUsuńJedno zdjęcie z ilewazy zauważyłam, nie żebym wchodziła na tą stronkę, ale niestety jej nadużywam przyznaję :)
Recenzja zwykłych pojawi się wkrótce. :3
UsuńDo tej strony raczej nic nie mam, ale nie polecam nadużywać aż za bardzo. Konsekwencje mogą być przykre.
Magnumy mnie nie rajcują ;) Nawet nie powiem nic na temat tych, nie jadłam, żaden smak mnie nie ciekawi ;) nie wiem, może kiedyś się to zmieni xD
OdpowiedzUsuńKurczę, dla mnie Magnumowa czekolada jest troszkę za słodka i za tłustawa, ale uwielbiam jej trzask i grubość. Taki lód zrobiony na serio, a nie na odwal. :D Klasyk w sumie. :D
OdpowiedzUsuńIdealnie ujęte.
UsuńSzczególnie biała sprawia takie wrażenie, ta gorzka już nie.
Magnumy dopiero przede mną, bo znam jedynie wersję White i Strawberry White. Najpierw zjem klasyki, a potem będę się rozglądać za limitowanymi wersjami, które są jeszcze do kupienia tu i ówdzie. Niemniej nie słyszałam chyba ani jednej pozytywnej opinii o tej wersji Marc de Campagne. :D
OdpowiedzUsuńHej, 3 na 5, to nie jest jeszcze taka zła ocena. Na coś lepszego trzeba trochę bardziej zasłużyć. ;)
UsuńRadziłabym najpierw rozglądać się za powyższymi limitkami, bo z poprzednich lat już nie znajdziesz. Tegoroczne - jestem pewna - przetrwają jeszcze do następnego.
Jakoś Magnum'y nigdy nam nie smakowały za bardzo. Szczególnie Pink w ogóle nam do gustu nie przypadł, za to na wersję miętową czy kawową za żadne skarby byśmy się nie skusiły :P
OdpowiedzUsuńDlaczego byście się nie skusiły?
UsuńKawowa jest obłędna!
Nie lubimy ani mięty ani tym bardziej kawy :D Ale wierzymy, że komuś może smakować :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńDobrze, że smakuje Ci mój unicorn, bo czytając opinię o miętowym wstręciuchu już się przeraziłam nie na żarty. Serio, razem z White Strawberry to dla mnie dwa najohydniejsze... nie, nie tylko Magnumy, ale w ogóle lody.
OdpowiedzUsuńhttp://livingonmyown.pl/2014/08/10/jego-wysokosc-magnum-cz-1/
http://livingonmyown.pl/2014/08/12/jego-wysokosc-magnum-cz-2/
W tamtym roku dostałby dwa lub może nawet 3. Jeśli o BE chodzi, to mimo tej wysokiej oceny 2 lata temu jakoś bardziej intensywnie kawą i pachniał i smakował.
UsuńMoże zwietrzał przez te dwa lata leżenia w zamrażarkach :D
UsuńUwielbiam ten różowy.. W Grecji jadłam rożka. Przepyszny <3
OdpowiedzUsuń