Jestem wielką miłośniczką masła orzechowego, więc kolejna jego recenzja Was nie powinna zdziwić. Wciąż poszukuję swojego ulubionego, konkretnego ,,słoika" pośród wielu ,,modeli". Dlatego cieszy mnie fakt, że różne firmy decydują się na wydawanie własnych maseł orzechowych w związku z czym na rynku jest ich coraz więcej i bezustannie pojawiają się nowe. Niektóre stuprocentowe, inne z solą czy cukrem (najczęściej razem) albo jeszcze innymi dodatkami. Niewątpliwie każdy znajdzie coś dla siebie. W ten sposób istnieje szansa na zwalczenie kremów czekoladowych (co się zapewne nie stanie z wiadomych powodów). Tak czy inaczej przejdźmy już do właściwej recenzji.
Z Primaviki testowałam już naprawdę sporo maseł orzechowych - kokosowe, czekoladowe, z kawałkami czekoladowymi czy też zwykle bez soli oraz cukru. Możliwe, że wśród kupionych (tak, jeszcze w czasie, kiedy nie tworzyłam takich postów tutaj) znalazły się również inne. Nieważne. Ważne, że słoik (a raczej jego zawartość) wazy około 0,5 kg. Ilość smarowidła wprost idealna dla fanów. Szata graficzna nie jest zbyt bogata, tak w istocie przekonująca do aktywnego stylu życia - jak gdyby produkt ten był przeznaczony dla sportowców.
Samo masło orzechowe nietrudno się rozwarstwia - na wierzchu po jakimś czasie pojawia się olej , który trzeba wymieszać, aby powstała jednolita masa. Czyn ten do łatwych nie należy, praktycznie za każdym razem trzeba robić to samo. Fistaszki są niedoprażone (a przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie), intensywnością smaku nie grzeszą. Także niedokładnie zmiksowane, mianowicie nie tak gładkie jak często spotykane produkty tego właśnie typu (trudnością bywa odpowiednie rozsmarowanie). Nie ma w tym nic dziwnego - masło orzechowe nie posiada tutaj żadnego dodatku tłuszczu, ani wcześniej wspomnianej soli z cukrem. Smarowidło jest opanowane przez same orzechy - naturalność przede wszystkim.
Powyższe masło orzechowe nie wpisuje się w szereg moich ulubionych smarowideł. Na pewno nie skreślę go z tego powodu, jednakże nie sądzę, aby gościło u mnie często. Kupiłam je ze względu na niższą cenę związaną z dobiegającym końca terminem ważności. Niestety nie jestem w stanie jej sobie przypomnieć, ale z tego co pamiętam, wynosiła jakieś kilkanaście złotych. Ktoś je przecież musiał uratować przed wyrzuceniem ze sklepu, prawda? Niemniej jednak taki słoik wystarcza na dłużej, także w promocji jak najbardziej się opłaca.
Skład i wartości:
Znalezione: sklep ze zdrową żywnością
Cena: kilkanaście zł
Ocena: 5/6
Z tej serii jadłam tylko masło orzechowe naturalne bez dodatków i było pyszne (również nie miało soli i cukru) ;)
OdpowiedzUsuńPo składzie widzę, ze to masło jest podobne do naturalnego bez soli i cukru, które kiedyś Primavika miało w swojej ofercie (co wielu porównywało smakiem do papieru). Tego masła bym nie kupiła ze względu na błonnik pszenny oraz aromat w składzie - według mnie one w maśle są zbędne - obawiałabym się też tego, że zepsują smak masła ;/
Masło orzechowe bardzo lubię i często używam, ale z tej firmy jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńMa nie do końca zmielone orzeszki, bo jest crunchy :P Jadłam z tej serii masło, ale ze srebrną nalepką i faktycznie nie było mocno prażone - ale mnie smakowało.
OdpowiedzUsuńNajwyraźniej nie zauważyłam. Ja z kolei wole mocniej prażone. :3
UsuńUwielbiamy <3 Jedno z najlepszych ale też miks orzechów w takim dużym słoiczku jest cudowny :D
OdpowiedzUsuńZ tej serii miałam masło orzechowe 100% i było pyszne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam i na samo i jako dodatek :D Tego akurat nie próbowałam, najbardziej lubię takie o rzadszej konsystencji, najlepiej z kawałkami orzeszków :)
OdpowiedzUsuńTo nie kusi, ale mam na oku wersję z mixu orzechów ;)
OdpowiedzUsuńO tak, ja też.
UsuńNie jadłam, ale kiedyś może spróbuję, choć wolę masła tylko z orzechami w składzie ;)
OdpowiedzUsuńJa robiłam własne masło orzechowe. Zdecydowanie taniej wychodzi, choć zajmuje to trochę czasu. Ale satysfakcja murowana :)
OdpowiedzUsuńJa akurat jestem zwolenniczką kręcenia masła orzechowego w domowym zaciszu, bo skład tych sklepowych często odstrasza.
OdpowiedzUsuńMniam, dawno nie jadłam masła orzechowego :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji spróbować....ale czas to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńJa także jestem miłośnikiem masła orzechowego. Bardzo lubię naleśniki z masłem orzechowym i bananem. Pychotka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Patryk
Z masła orzechowego najbardziej lubię te marki Trec bo jest w 100% wykonany z orzechów a nie jest aż taki drogi ale za to pyszny :)
OdpowiedzUsuń