Czasami wchodząc do sklepu i szukając konkretnego produktu zaglądam również na półki ze słodyczami. Ot tak, co by może jakaś nowość się pojawi, albo będzie konkretna i przydatna promocja (tak też zyskałam pudełko śniadaniowe z Milka, ale o tym może innym razem). Tak właśnie zobaczyłam tego oto wafelka o niezrozumianej (dlatego w liczbie mnogiej? Przeieć to jeden wafel!) nazwie ,,Grześki".
Pod dotykiem opuszków palców, jeszcze w opakowaniu można wyczuć te grudki, tą chropowatą powierzchnię, która okazuje się być orzeszkami w czekoladzie! I to nie jasnej, a wręcz przeciwnie - ciemnej. Czyżby spory dodatek kakao? Środek już nie takiego koloru - wafle jak zwykłe beżowe, a krem po prostu brązowy.Również całość, porządnie i słodko pachnie.
Smak: Lekkie, chrupiące i dobrze wypieczone wafelki przełożone są kremem, takim... kakaowym? Wszakże jest dobry, ale nie najlepszy. Słodki, ale nie przesłodzony, bo całość odpowiednio współgra ze sobą. Oczywiście, grube jego warstwy stanowią ponad połowę środka (jakkolwiek to brzmi). Puszysty i może nawet tłustawy. Jednak nie najgorszy. Odpowiednią ilość twardych (prawdopodobnie podprażonych) orzeszków ziemnych przykrywa cienka warstwa polewy czekoladowej. Mogłoby by się zdawać, że jest mleczna, ale jednak postawiono tutaj na deserową wersję, co lepiej pasuje do całości.
Skład i wartości:
Znalezione: sklep Społem
Cena: 0,99 zł
Ocena: 6/6
Wczoraj u Olgi był i nie dostał ciekawej opinii. Trochę mnie ciekawi, ale krem mnie odpycha, odpuszczę sobie xD
OdpowiedzUsuńSą dużo gorsze kremy, naprawdę. ;)
UsuńNarobiłaś mi nadziei, że jednak coś będzie z tego wafelka.. Jak tylko zobaczę, to kupię :D
OdpowiedzUsuńJuż jedną recenzję u Olgi o nich czytałam i byłam trochę przygnębiona, natomiast po Twojej znów moja nadzieja powróciła. Kupiłam go ostatnio i mam nadzieje że mi posmakuje, ale... tego dowiem się pewnie za pół roku XD
OdpowiedzUsuńZa pół roku? Czyżby spora kolejna słodyczy się zrobiła? :D
UsuńUffff... ulga we mnie wstąpiła, bo po wczorajszej recenzji Olgi zwątpiłam :D Mam i w tym albo na początku następnego tygodnia dodam recenzje, teraz nic nie zdradzam :)
OdpowiedzUsuńRaz Ty dodajesz wcześniej recenzję, którą ja miałam zamiar, a innym razem wręcz przeciwnie. :D
Usuńhahaha zgadajmy się kiedyś raz wstawić to samo! Co ty na to? :)
UsuńAż żałuję, ze teraz dopiero zobaczyłam ten komentarz. ;( Byłoby fajnie wtedy...
UsuńNie widziałam ich jeszcze, w sumie Grześki mi kojarzą się z latami 90tymi i ciotką :) ale przez sentyment je lubię, choć myślę że na dzisiejsze czasy trochę odstają od reszty. Ocena wysoka co każe mi je oczywiście... kupić :))
OdpowiedzUsuńOooo a u Olgi zebrał cięgi. To może i mnie by posmakował chociaż ja akurat w temacie wafelków w przeciwieństwie niż ciastek jestem bardzo wymagająca. :D
OdpowiedzUsuńOlga zniechęca, Ty polecasz...mam mętlik w głowie :D
OdpowiedzUsuńW takim razie przekonaj się sama. ;)
UsuńNo dobra i Ty nas przekonałaś, zapisujemy go sobie żeby kupić :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za Grześkami, wolę inne wafelki, więc te pomimo Twojej pozytywnej recenzji mnie nie zachęcają (zresztą Olga przy okazji swojej recenzji już utwierdziła mnie w przekonaniu, że Grześków nie lubię :P)
OdpowiedzUsuńDo Grześków mnie nie ciągnęło (no dobra, może trochę na początku podstawówki), nie ciągnie, ale po tej edycji może będzie ciągnąć. :P
Usuńno ja to akurat na te półki nie zaglądam.. ale wygląda faajnie ;)
OdpowiedzUsuńDziś jadłam, bo podobno czekolada wspomaga myślenie. Czy coś. Faktycznie dobry.
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie zastanawiałam się, dlaczego "Grześki". Równie dobrze można chyba zapytać, dlaczego "Michałki', prawda? Może nie warto w to wnikać. A może na pomysł tego batona wpadło dwóch Grześków i żeby nie było sporu, o którego chodzi... Hehe.
W tym momencie nie przypominam sobie, żebym nie lubiła jakichś słodyczy do których nazwy użyto imion. :D
UsuńCzekolada. <3 Bo trzeba mieć coś słodkiego od życia!