W niedzielę w Lidlu zakończył się tydzień francuski. Soczewica i ciecierzyca, które miały być w promocji nie były, trudno. W każdym razie lubię różne kremy czekoladowe z Lidla, bardziej od Nutelli, ale nie bardziej od masła orzechowego. W każdym razie jedną z rzeczy, które mnie zainteresowały był poniższy krem. Nigdy nie jadłam kasztanów jadalnych, nawet nigdzie ich nie widziałam. Liczę na to, ze kiedyś mi się uda, a być może dobrym wstępem do tego smaku byłoby to smarowidło.
Krem francuski, co nawet mówi etykieta na słoiczku. Przyznam, ze gdybym o nim nie wiedziała to nawet nie wzbudziłby mojego zainteresowania.
Smak: Sam smak jest dosyć specyficzny. Na opakowaniu istnieje informacja, która podaje, że w produkt zawiera wanilię albo raczej jej naturalny aromat. Jak dla mnie jest bardzo słabo wyczuwalny. Krem jest dosyć słodki. Nic dziwnego skoro ma prawie 68% cukru. Zdecydowanie to cukier puder, co skojarzyło mi się z wyjadaniem go łyżeczką w dzieciństwie. Bardzo, bardzo delikatnie orzechowy - taki inny. To właśnie niewyraźny dodatek zmiksowanych kasztanów. Z deka jakby sprawia wrażenie mącznego.
Smak: Sam smak jest dosyć specyficzny. Na opakowaniu istnieje informacja, która podaje, że w produkt zawiera wanilię albo raczej jej naturalny aromat. Jak dla mnie jest bardzo słabo wyczuwalny. Krem jest dosyć słodki. Nic dziwnego skoro ma prawie 68% cukru. Zdecydowanie to cukier puder, co skojarzyło mi się z wyjadaniem go łyżeczką w dzieciństwie. Bardzo, bardzo delikatnie orzechowy - taki inny. To właśnie niewyraźny dodatek zmiksowanych kasztanów. Z deka jakby sprawia wrażenie mącznego.
Skład i wartości:
Znalezione: Lidl
Cena: 6,49 zł
Ocena: 3/6 - 4/6 na kanapce z twarogiem
Jadłaś cukier puder łyżeczką!? Dla mnie to byłby hardkor XD
OdpowiedzUsuńJa ogólnie za tego typu kremami nie przepadam, ale kasztany jadalne są całkiem smaczne ;D
Nigdy nie jadłam kremu z kasztanów, ale czytam już którąś niezbyt dobrą recenzję, z drugiej strony coś mi tu nie gra, sam cukier a w 100 g 257 kcal...
OdpowiedzUsuńSpokojnie, 17 kcal pochodzi z kasztanów. xD
UsuńRaczej się na niego nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńMoże skoczę po niego? Kto wie?
OdpowiedzUsuńteż miałam kupić, ale nie zdążyłam :< A marze o tym kremie, kasztany raz jadłam i byłam w szoku pod wpływem ich smaku... :)
OdpowiedzUsuńNie musisz marzyć. Chyba, że kochasz cukier puder. Jak dla mnie smaczne w połączeniu z twarogiem na kanapce.
UsuńDzięki bogu, że go nie kupiłam :D
OdpowiedzUsuńjadłam kiedy oryginalny, francuski- ale fakt ma baaardzo specyficzny smak :)
OdpowiedzUsuńTen jest francuski. ;______;
UsuńE, nie mam ochoty kupować żadnego kremu, bo go do niczego nie zużyję, nie mówiąc już o niekasztanowym kasztanowym. Same kasztany jadłam raz, na początku liceum. Niestety nie pamiętam smaku, ale jak będą w rynku na świątecznym jarmarku, to może kupię.
OdpowiedzUsuńNa świątecznym jarmarku? Dzięki za podsunięcie pomysłu. :D
UsuńUf… I ja się cieszę, że na niego się nie skusiłam. Tak jakoś szczęśliwie wyszło, że o nim zapomniałam. :D Jak smarowidła to najlepiej masła orzechowe. Od poniedziałku tydzień włoski w Lidlu, a ja nadal czekam na amerykański, bo kończy mi się zapas masełka. ;/ Albo będę musiała znów zamawiać kilogramowe pudełko, albo coś innego. :D
OdpowiedzUsuńJa mam 0,5 kg masła orzechowego, które kiedyś zrecenzuję i które naprawdę tanio wyszło. <3 Mnie trochę bawi fakt, że już w sklepach zaczynają się pojawiać produkty świąteczne. xD
UsuńKasztanów nigdy nie jadłam, tak jak ty, nawet nie widziałam.. Jak go zobaczyłam w gazetce to wzbudził trochę moją ciekawość, ale nie na tyle by go kupić.. Nie żałuję ;)
OdpowiedzUsuńZ ciekawości bym spróbowała, same kasztany uwielbiam, ale o tym kremie słyszałam tylko negatywne opinie. :<
OdpowiedzUsuńEh, to chyba niemal to samo co krem Bonne coś tam, jakiś czas temu dostępny w Biedrze.
OdpowiedzUsuńTak, to ten sam. Tylko firma inna.
UsuńCiesze się, ze nie kupiłam wtedy, bo tamten był większy i droższy.
Takie kremy mnie nie przekonują. Patrząc na skład wiem, że to nie moje smaki, a i konsystencja mi się nie widzi :P
OdpowiedzUsuńTeż jadłam cukier puder, ale przy pomocy rąk :P
Kasztany można znaleźć w Almie, a czasami w Simply Market, kilka razy się zastanawiałam czy kilku nie kupić i nie zobaczyć "z czym to się je". Nie kupiłabym tego kremu, żeby nastawić się jakoś na smak kasztanów, w końcu porażająca większość to po prostu cukier.
OdpowiedzUsuńhttp://katdewolf.blogspot.com/
A fuj!! Nie wiem czy pamiętasz opisywany przez nas krem kasztanowy ale nigdy więcej nie chcemy tego jeść :P
OdpowiedzUsuń