czwartek, 15 czerwca 2017

Magnetic, Ulubiona mleczna czekolada z nadzieniem o smaku marcepanowym

Strest przed próbną maturą z matematyki i poprawa humoru po niej.
Taki był cel (poza samym spróbowaniem, oceną) kupienia tej czekolady.
Na taką chwilą nie mam siły nic więcej napisać w słowach wstępu.
W chwili zamiaru jej opublikowania (czyli dzisiaj, gdyby ktoś nie pomyślał) jest czerwiec, a raczej jego połowa. Cóż, kilka dni z zepsutym telefonem i komputerem (w tym samym czasie!) robi swoje. Musiałam sobie pozwolić na małą dygresję w związku z niebywale krótkim wstępem.



Złotawo-brązowa folia nadaje takiego imprezowego charakteru przez ten połysk (mam nadzieję, ze rozumiecie wizję mojego mózgu (która pojawi się teraz, w czasie choroby)). Całość wygląda przyzwoicie i szczegółowo jak na słodycz marki własnej, tudzież biedronkowej. Z pierwszym rzutem oka można się pomylić i uznać ją za jakąś nieprzeciętną. Znów z prawego boku granatowy pasek z tytułem ,,Magnetic" psuje nieznacznie ten świetny efekt. Obawiałam się trochę jakości, skoro tabliczka jest jedynie ,,o smaku marcepanowym", a nie marcepanowa. Ah, przypomniały mi się te niebiańskie kartofelki marcepanowe zwane również ziemniaczkami. 



Kilka (bodajże 7) rzędów składających się z czterech, potężnych, wypełnionych bielą kontaktującą z pokrywą, kostek ozdobionych z góry czymś w stylu elipsycznej rozety pachniało marcepanowo. W istocie może i nie do końca czysto, prawdziwie, ale stworzyło to fantastyczne połączenie z zapowiedzią mlecznej czekolady z nutką alkoholu. Początek nie wróżył nic złego, co najwyżej banalnego. Miało to się zmienić w późniejszym czasie. Górna, brązowa warstwa była porządnej grubości, tak samo jak dolna. Ku mojemu zdziwieniu rozpuszczenie utworzyło gęsto, w ogóle niewodniste błotko, ba! Słodycz otuliła kubki smakowa wyraźną mlecznością bez tak wyczuwalnego kakao. Ów skorupa skrywała pod sobą (dokładnie pod częścią w kształcie jaja) marcepanową część. Mimo zaledwie 1% tego przysmaku, czuć go dość dokładnie w mniejszej konsystencji, niewielkiej ilości. Oczywiście, razem z delikatnym akcentem alkoholu. Większość nadzienia zabrała biała masa. Ta z kolei była iście słodziutka (choć do wersji cukrowej, prostego cukru, sporo jej jeszcze brakowało) i jednoznacznie mleczna.



Przed pierwszą próbą spodziewałam się czegoś fatalnego, ponieważ słodycze z marcepanem zazwyczaj wychodzą beznadziejnie, kiedy słabsze jakościowo marki biorą się za produkcję. Chyba mogę powiedzieć, że przerosła moje oczekiwania, bo obie z koleżanką jednoznacznie stwierdziłyśmy, iż jest prawdę mówiąc rewelacyjna (tak, rzeczywiście tak powiedziałyśmy).

Skład i wartości:

Znalezione: Biedronka
Cena: 6,99 zł
Ocena: 5/6

14 komentarzy:

  1. mam problem z marcepanem, czasem lubię, czasem pluję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego polecam patrzeć na cenę i składy. Najniższe koszty nie przynoszą dobrego smaku.

      Usuń
  2. Marcepan kocham ale ten czekolady nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jadłam ją :) Smakowała mi bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten delikatny akcent alkoholu zapewne sprawiłby, że czekolada by mi nie smakowała :D Choć marcepan lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. mmmmm czytając Twoje recenzje zawsze jest słodko hi hi

    OdpowiedzUsuń
  6. człowiek na diecie a Pani tak kusi


    zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyko proszę nie Pani, jeszcze nawet do 19-tki nie doszłam. To blogosfera. ;)

      Usuń
  7. Bardzo lubię czekolady Magnetic - gorzka jest moją ulubioną. Tej nie jadłam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Może i bym spróbowała, ale kupować raczej nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. To nam smaku narobiłaś ale znów mamy tą samą sytuację jak przy śliwkowej tabliczce :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem wielbicielem marcepanu, więc i taką czekoladę bym polubił :)

    Pozdrawiam,
    Patryk

    OdpowiedzUsuń

Jeśli Ci się podobają przepisy - skomentuj. Bądź na bieżąco - obserwując bloga!
Spam jest ignorowany i usuwany.