Po dobrym odbiorze Goplany Jeżyki przyszedł czas na drugi wariant od tej marki, czyli Grześki. Pomysł na ciasteczkową czekoladę nie jest nowy, chociaż firmy posiadające je w swoim asortymencie można policzyć na palcach jednej ręki. Wśród nich możemy znaleźć także ich cukierkowe odpowiedniki również będące polskimi wytworami. Rynek ma za to niewiele tabliczek stworzonych na podstawie wafelków czy batonów. Mówiąc ,,niewiele", mam tutaj na myśli jedną (przynajmniej na tą chwilę do głowy nie przychodzi mi żadna inna), oryginalną tabliczkę, którą widzicie poniżej. Aż przypomina mi się dzieciństwo, gdy z przyjaciółką chodziłyśmy do objezdnego sklepu z babciami. Spotykałyśmy się tam, by później zobaczyć się na podwórku jednej z nas. Wcześniej jednak musiałyśmy zjeść ulubione wafle jakimi były owe Grzeski od Coliana. Tak, klasyczne w deserowej czekoladzie. Sentyment.
To nie różowy. To amarantowy. A dokładnie amarantowy w połączeniu z niebieskim będące tłem dla dwóch kostek ze skręconymi paskami czekolady, waflem oraz dwoma, powszechnie znanymi logami. Szata graficzna nie jest górnolotna, aczkolwiek ma coś w sobie ciekawego, przyciągającego i cieszącego oczy. W zamian tabliczka obiera oszukane 88 g zamiast okrągłych stu, na które wygląda. A wciąż pozostaje podział na dziesięć kawałków. Wierzchnia barwa jest nieco ciemniejsza niż zwykle - w zasadzie taka sama jak w Jeżykach. Z kolei kolor nadzienia przypomina o kremie rodem z tytułowych wafli.
Niezapomniany z najmłodszych lat zapach Grześków jest intensywnie kakaowy. Czekolada w produkcie łatwo się odrywa od reszty wraz ze środkiem. Ta delikatna i wyraźnie kakaowa, której jednak do gorzkiej sporo brakuje, nie tworzy na języku gęstego błotka, wręcz przeciwnie - rozpuszcza się z lekka wodniście. Słodycz przez nią nie przebija, w związku z czym doskonale pasuje do słodkiego, lecz ani trochę cukrowego wnętrza. To sprawia wrażenie twardego i dobrze zbitego. Tak naprawdę jest mocno kakaowe, tłuste oraz kruchawe. Niekruche. Tak, kruchawe. Może i dobrze, ze kremowość nie należy do jego cech. W nim odnaleźć można jakieś waflowe, pokruszone odpadki. poniewierają się wszędzie, czasami niepotrzebnie chrzęszczą między zębami.
Ta wersja najnowszej Goplany nie przypadła mi tak bardzo do gustu jak poprzednia. Odebrałam ją jako stonowaną, słodką czekoladę wafelkową. Największym plusem jest wysoki dodatek kakao, ten podkręca całość. Mimo to mogłabym ją nazwać raczej nudną. Poczęstowana zjadłabym, ale sama z siebie więcej jej nie kupię.
Skład i wartości:
Znaleziona: Lewiatan
Cena: 1,99 zł (promocja)
Ocena: 4/6
To raczej nie moja bajka ;) Grześki kiedyś uwielbiałam, ale nie chce sobie psuć dobrych wspomnień z dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńDokładnie ;)
UsuńTej jeszcze nie jadłam, ale warto spróbować :) Może ja będę miała inne zdanie i mi będzie smakować bardzo, jestem jej ciekawa :)
OdpowiedzUsuńnie jadłam jeszcze :) chętnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam o istnieniu takiej czekolady. Myślę, że posmakowałaby mojemu Połówkowi :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za Kasztankami i czekoladą kasztankową, a właśnie z nią kojarzy mi się ta czekolada. Nie wiem, mam mieszane uczucia :(
OdpowiedzUsuńA my właśnie na tą mamy ochotę, bo kochamy Grześki :P
OdpowiedzUsuńLubię Grześki :P A takiej czekolady jeszcze nie spotkałam :P
OdpowiedzUsuńMi osobiście ta wersja nie bardzo smakowała ;)
OdpowiedzUsuńoch! a dla mnie to nowość! muszę poszukać jej w sklepie :)
OdpowiedzUsuńcodziennyuzytek.pl
Nie widziałam jej nigdzie :-)
OdpowiedzUsuńo jakie śmieszne! Jeszcze się z tym nie spotkałam :D
OdpowiedzUsuńNie jadłam jeszcze, chociaż nie ukrywam z chęcią bym zjadła.
OdpowiedzUsuńhttp://sar-shy.blogspot.com
Tej czekolady nie jadłem :) Ja bardzo lubię czekolady o smaku orzechowym :) Ostatnio jadłem czekoladę o smaku masła orzechowego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Patryk
Czekolada z Grzesiami, hmm, lubię czekolady z Goplany, ale Grzesie jednak osobno wolę. Są pycha. ;)
OdpowiedzUsuńJeżyki są dużo lepsze od tej :) Co do tej czekolady, chyba jednak lepiej sięgnąć po wafelka :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę o wersji z Jeżykami.^^
UsuńW dzieciństwie zajadałam się "Grześkami", chyba to był mój ulubiony batonik :D Ciekawe jak by mi smakował w połączeniu z czekoladą :)
OdpowiedzUsuńbrzmi ciekawie:) choć przyznam że dawno Grześków nie jadłam
OdpowiedzUsuń