czwartek, 25 lutego 2016

Chipita, Chipicao herbatniki kakaowe przekładane kremem kakaowym

Wracając autem z nie pamiętam skąd, tata mój zatrzymał się pod sklepem. No dobra, też wyjdę. Nie było tego, co chciałam, co tez przewidziałam. Mówi się trudno, żyje się dalej. Filmów animowanych o stworkach w barwie słońca w prawdzie zbytnio nie lubię, a przyznać trzeba, że zawojowały świat, stając się naprawdę popularne. Ciastka lubię, a że słodka półka pustoszała, to wzięłam, dając im tym samym szansę.


Żółto-białe opakowanie z 3-ma Minionkami, z których jeden ma swoich współtowarzyszy za debili. Tak, mowa oczywiście o jegomościu z gitarą w ręku. O cyklopie w okularach szkiełku na białym tle, bo  to na sąsiednim jest - obowiązkowa - ilustracja ciastek i chłopaczka z naelektryzowanymi włosami, stojącego za napisem. On podaje Ci jedną z markiz (warzących razem tylko 50 g i mających jego wizerunek (również po oddzieleniu)), bierz! Dokładniej jedną z sześciu markiz przełożonych kremem z - własnie jak się okazuje - wizerunkiem wcześniej wspomnianego chłoptasia. Zarówno krem jak i obie, pozostałe części ciastka były solidnej grubości, mimo że ich średnica nie grzeszyła wielkością. Tak samo w podobnym kolorze, ale jednak masa bardziej przypomina kakao instant.


Dodatkiem był okrągły kapsel, choć ów kapsel nie był kapslem. Tak, tak to ujmijmy. Przynajmniej ładny. No i co ja mam z nim zrobić? Nie opłaca mi się kupować więcej paczuszek do zbierania, bo jednak wole urozmaicenie w słodyczach, a na tych mi nie zależy.

Smak: Na pierwszy rzut oka można spostrzec, że przypominają inne popularne markizy. I nie mówię tu o żadnych Hitach, ale o tych, które już chyba były do wszystkiego dodane. Ktoś się domyśla? Oreo też są mniej więcej takich wielkości i niemalże identycznie pachną. Sam aromat kakao dobija się do nozdrzy, po czym kusi je do dłuższego niuchania. A co z próbowaniem? W twardości i kruchości również odpowiadają czarnym kuzynom. Jednak nie dorównują tamtejszej mocy kakao. Pierwiastek słodkości jest mniejszy nie tylko od kremu, który z kolei jest delikatny i gładki, ale i zarazem tłustawy. W dobrym tego słowa znaczeniu, oczywiście. Dobrze, że nadzienie łatwo odchodzi od suchego, herbatnika i całość zgadza się z opisem. Szkoda tylko, że nie podano kaloryczności, ale to żaden problem. Istnieją przypuszczenia ok. 500 kcal/100 g. Mogę stwierdzić, że produkt jest nie tylko dla dzieci.
Skład:
A wartości odżywczych brak, ale mówi się, że szczęśliwi kalorii nie liczą. ;)
Znalezione: mini Delikatesy
Cena: ok. 3 zł
Ocena: 5/6

25 komentarzy:

  1. a ja zostałam jednym poczęstowana i to nie są moje "markizy" nie polubiłąm się z tymi ciastkami

    OdpowiedzUsuń
  2. Kuszą i to już bardzo długo! Najpierw Szpilka mi smaka zrobiła, teraz Ty...czas kupić i samemu przetestować :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szpilka była pierwsza z ich recenzją i podejrzewam, ze to po części przez nią po nie sięgnęłam. Nie żałuję.
      Kupuj i testuj. Pewnie i tak Ci posmakują. ;) Jeśli nie, to będzie pierwsza recenzja ze złą oceną.

      Usuń
  3. Ile tam jest ciastek? Aż sześć? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. W sam raz n raz. xD
      Myślałam, że napisałam o tym...

      Usuń
  4. Trzymałam je w ręce, ale brak kaloryczności zdecydował o odłożeniu :D Niby smaczne, ale czuję, że strata mała xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie mało jest ciastek lepszych od nich, ale też znajdzie się wiele gorszych.
      Liczysz kalorie?

      Usuń
  5. Markizy to nie moje smaki, ale te wyglądają sympatycznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i są mniejsze, więc można więcej zjeść. :3

      Usuń
  6. Heh, teraz do wszystkiego minionki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też porównałam je do Oreo - to ewidentny odpowiednik. Ta sama struktura, rozmiar... zresztą wszystko wymieniłaś. A za bajkami z Minionkami nie tylko nie przepadam, wręcz ich nie znoszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pszypadeq? Nie sondze. :D
      Czemu nie znosisz? Te stworki Cię denerwują czy jak?

      Usuń
    2. Dziwnie wyglądają i są wszędzie. Irytacja w wyniku przesytu.

      Btw, http://livingonmyown.pl/2015/12/16/chipita-chipicao-herbatniki-kakaowe/

      Usuń
  8. Wyglądają dość smacznie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja nie lubię takich herbatników;p wolę czekoladę:D

    OdpowiedzUsuń
  10. bardzo mi smakowały, są dla mnie zdecydowanie lepsze od Oreo i Hitów <3 Znowu mamy podobne odczucia :D Nie oglądałam minionków, ale jeszcze to nadrobię :) Teraz oglądam ,, W głowie się nie mieści i kurcze nawet sympatyczna jest" :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Kolejna pozytywna recenzja tych ciasteczek i kuszą nas coraz bardziej :P Nie wykluczone, że po nie sięgniemy ;) A tak właściwie to nigdy tej bajki nie widziałyśmy :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Pisałam to już u Szpileczki - najbardziej zachwyca mnie w nich opakowanie z Minionkami. > . <

    OdpowiedzUsuń

Jeśli Ci się podobają przepisy - skomentuj. Bądź na bieżąco - obserwując bloga!
Spam jest ignorowany i usuwany.