Pamiętacie jak opisywałam jednego cukierka od Wawel ,,Piernikowy ze śliwką w czekoladzie"? Nadarzyła się kolejna okazja. Mianowicie, na choinkę - jak każdy kto obchodzi Boże Narodzenie - kupiłam cukierki. Zaintrygowały mnie powyższy smaki, z których dwóch nigdy wcześniej nie widziałam, a i kolorowe folijki skutecznie przykuły moją uwagę. Tym sposobem nie skończyło się tylko na obojętnym przejściu.
Mimo tego, ze nie opisywałam żadnych Michałków tej marki to na pewno nie raz się z nimi spotkaliście i tak samo je znacie. Klasyczny, biały i kokosowy znaleźć można wszędzie. W tamtym roku dostępny był również kawowy (nawiasem mówiąc, bardzo mi smakował).
Tym razem do wyboru miałam tylko/aż (niepotrzebne skreślić) 4 smaki, bo według nazwy: Bakaliowy w czekoladzie, Jogurtowy z czarną porzeczką, Chrupanka Krakowska i Tiki Taki, czyli kokosowo-orzechowy.
Zdziwił mnie fakt, że tylko z jednej z 3-ch pralin (o tej samej nazwie, Malaga i Kasztanki) zrobiono cukierki. Szkoda, że nie wyszli z inicjatywą, aby wyprodukować takie o smaku masła orzechowego jak z czekoladą było. *.*
Bakaliowe
Smak: Na pewno nie przypomina nikomu twardego cukierka, bo ani trochę taki nie jest. Konsystencją i zapachem stara się upodobnić do trufli, co ostatecznie w połowie mu się udaje. Wilgotność i miękkość, pomimo dodatku bakalii, robi swoje. Gdzieś pomiędzy smakami przelatuje subtelna nuta alkoholu, która jednak stara się utrzymać przez dłuższy czas i miesza z a la czekoladowym wnętrzem najeżonym drobno posiekanymi orzechami wraz z innymi bakaliami. Nie trudno rozpoznać rodzynki, skórkę pomarańczową czy wiórki kokosowe, które choć słabo się pokazują, nadal są tam obecne. Cały skąpany w deserowej czekoladzie polewie.
Ocena: 3/6
Chrupanka Krakowska
Smak: Hmmm... co on mi przypomina z wyglądu... chałwę (o której kiedy indziej) w czekoladzie! Zdecydowanie tak. Łudząco i w strukturze tak, ale zapachowo nie. Wyraźnie czuć aromat orzeszków ziemnych i tej całej słodyczy, którą mój mózg już dawno zanotował jako ,,cukierek orzechowy". Po wnętrzu można stwierdzić, że ów sztuka została świetnie nazwana. Posiekane kawałki orzechów wtopione i rozlane po całości świeżo chrupią, a przez to ma się wrażenie, że cukierek naśladuje sławne Michałki. O wiele mniej jest już wafli. Gdzieniegdzie pojawia się skórka pomarańczowa by zaraz potem zniknąć w czeluściach, wyparować. To tak jak na loterii - albo trafisz albo nie trafisz. Naokoło znajduje się polewa, starająca się imitować mleczną czekoladę, co jej słabo wychodzi. Smakuje nieco sztucznie i tłustawo, więc dobrze, że jest tylko jej cienka warstwa.
Ocena: 6/6
Jogurtowy
Smak: Znów mamy do czynienia z jęzorkiem. Pierwszym razem w tej notce ze słodkim, cukrowym zapachem z domieszką śmietanki i jogurtu, a także z deka kwasnej porzeczki. Mimo wszystko, ten zaskakuje swoją odmiennością, albowiem polewa jest inna - biała. Nie najgorsza, ale nie za bardzo przypomina białą czekoladę. Również i jej warstwa nie zabija swoją grubością. Jak mniemam, to pod nią miało być jogurtowe. W tym przypadku to zapach mówi wszystko o smaku. Niemniej jednak cukru jest za dużo, co potwierdza zjedzenia całego cukierka. Wracając do kremowego, a niemal białego wnętrza... Główną rolę gra wilgoć i miękkość, więc struktura bardzo przypomina Piernika ze śliwką. Centrum stanowi maź porzeczkowa. Lekko kwaśna i nawet przypominająca smak tego owocu. Ale nawet ta odrobina kwasu nie da rady przebić przecukrzenia.
Ocena: 4/6
Tiki Taki
Smak: Polewa cienka ja warstwa śniegu na ziemi zaraz po spadnięciu w plusowej temperaturze. Prawie identyczna jak w Chrupance Krakowskiej. Środek podzielono na 2 rodzaje - kokos i orzech. Pomińmy fakt, że kokos tez należy do tej rodziny. W tym wydaniu jest go o wiele więcej od sąsiada. Najgorsze jest to, ze nie smakuje jak prawdziwy kokos. Wiórków kokosowych jest za mało i sa za drobno zmielone, aby móc je dokładnie wyczuć. Nadzienie to wyjątkowo przypomina mleczne. Słodkie. Dół jest natomiast bardziej wyrafinowany. Zarówno strukturą jak i smakiem przypomina bardzo Chrupankę, Nie tylko ją, bo to czekoladka o tej samej nazwie zamknięta w cukierku.
Skład:
Ocena: 5/6
Znalezione: Lewiatan
Cena: 18-19 zl/kg
Z powyższych rodzajów tylko ten ostatni miał zapisany skład na opakowanku, a żaden nie miał wartości odżywczych.
Nie lubię tego rodzaju cukierków, ale wyjątkiem są białe Michałki. Te mogę jeść na tony!
OdpowiedzUsuńMichałki z Wawelu?
UsuńUwielbiam takie cukierki, mogłabym je pochłaniać tonami :D
OdpowiedzUsuńAż do zasłodzenia? c:
Usuńnie ładnie zjadac cukierki z choinki! :)
OdpowiedzUsuńKtoś musi. :D
UsuńChyba tylko tego ostatniego nie jadłyśmy :)
OdpowiedzUsuńJogurtowy sprawił, że nasze zęby zachwiały się przez chwilę :P Ogólnie dobry ale ile można tego cukru dodawać?? Fajny pomysł z tym nadzieniem i z chęcią byśmy się jeszcze na niego skusiły, ale tylko po jednym :P
Chrupanka średnia. Ten cukierek smakował by nam bardziej gdyby nie ta skórka pomarańczy ;)
A bakaliowy chyba najbardziej przypadł nam do gustu :) Porównywałyśmy go strukturą do trufli :) Zjadłyśmy ich najwięcej :D
Zgodzę się, najlepszy na jeden raz. ;)
UsuńMi bakaliowe nie bardzo smakowały, bo i za truflami nie przepadam zbytnio.
Najbardziej z tych cukierków interesuje mnie Chrupanka (której btw. nigdy w sklepie nie widziałam >.<) a najbardziej zawiódł mnie jogurtowy. Szczegółów nie pamiętam, ale wiem na pewno, że mi nie smakował. Natomiast Bakaliowego i Tiki Taki z góry sobie odpuszczam xD
OdpowiedzUsuńTiki Taki dałabym jeszcze małą szanse na Twoim miejscu. ;)
UsuńTeż nie mogę znaleźć niektórych cukierków Wawelu...
Takie cukierki to dla mnie zmora haha :D
OdpowiedzUsuńJadłam tego jogurtowego i jak dla mnie niezbyt dobry, bakaliowego nie jadłam, chrupanki tez nie (choć bym bardzo chciała) a tik taki są mi obojętne :3
To życzę owocnych poszukiwań (o ile zamierzasz). ;)
UsuńMi one jakoś nie specjalnie smakują. Może jedynie ten jogurtowy mi podpasował, bo jest nieco kwaskowy.
OdpowiedzUsuńJednak cukier w nim przejął szalę...
UsuńMmmm! Wyglądają niesamowicie! Ale mi narobiłaś ochoty na nie..
OdpowiedzUsuńPodzieliłabym się, ale już ich zabrakło. ;)
UsuńKtóreś jadłem, kiedy byłem mały, ale kto pamięta jakie. :D
OdpowiedzUsuńObecnie nie zajadam się już takimi rzeczami. :)
Nawet w święta albo czasami, rzadko?
UsuńTic tac <3
OdpowiedzUsuń