Dałam raz szansę batonikowi twarogowego i mnie zawiódł. A był to waniliowy z Biedronki z rodziny tych, które się pojawiły we wakacje tamtego roku. Stwierdziłam, ze nie będę ich od razu skreślać, bo mimo, że nie dokończyłam Pinas'a (też czekoladowego) to czemu ten sam smak mam odrzucać? Co prawda, w ofercie był jeszcze truskawkowy, ale niestety, już nie w dyskoncie, więc gdyby nie było i tego, wyszłabym z niczym.
Czemu mnie to nie dziwi... W przekroju nie wygląda ani trochę jak na opakowaniu. Wnętrze tutaj jest ciemniejsze i zawiera mniej czekoladowych kawałków. No dobra - wygląd wyglądam, ma kusić oko. Ale jak smakuje? Powiem (albo raczej napiszę) jeszcze, że zapachem przypomina nieco sernik, taki bardziej kakaowy niż czekoladowy.
Smak: Solidna porcja batona, nic dziwnego, że nie jest taki lekki. Sernikowy... ale zacznijmy od początku. Polewa jest dość cienka i łatwo odchodzi przy użyciu zębów (inaczej nie próbowałam xd). Co mnie zdziwiło? Była deserowa. Nie, ani trochę gorzka, ani tym bardziej mleczna. Doskonale zaklepała sobie miejsce pomiędzy. Takie same kawałki czekolady znajdowały się w środku. Zaraz po ugryzieniu rozpływały się w ustach, pomimo iż wydawały się być nieco twardsze niż górna warstwa.
Czekolady twaróg jest głównym bohaterem. Przepraszam - kakaowy. Bardzo miękki. Co więcej, rozpływał się w ustach, próbując imitować gęsty jogurt. To chyba dzięki deserowej czekoladzie całość została utrzymana w stonowanej słodyczy.
Skład i wartości:
Znalezione: Biedronka
Cena: 0,75 zł )promocja)
Ocena: 5/6
Czytałam o tych batonikach, może się skuszę
OdpowiedzUsuńJeśli takie lubisz, to czemu by nie. ;)
Usuńnie słyszałam o takim batoniku jeszcze :O
OdpowiedzUsuńNo to teraz już słyszałaś. :3
UsuńWygląda niesamowicie! Szkoda, że nie widziałam go jeszcze w biedrze.. Mam nadzieję, że to nie była edycja limitowana!
OdpowiedzUsuńNie wiem czy nie pojawiają się na jakiś czas. Musisz sprawdzić.
UsuńJa miałam bardzo mieszane uczucia, z jednej strony całkiem niezły z drugiej myślałam, że może wywołać ból żołądka bo był taki hm.. dziwny i nieokreślony :) Ale przeżyłam bez komplikacji :)
OdpowiedzUsuńŻyjesz, więc jest dobrze. :D
UsuńJadłam go i również bardzo mi smakował :)
OdpowiedzUsuńNajlepszy z batoników twarogowych. Pomińmy fakt, że jadłam tylko dwa. xD
UsuńZjadlabym!!!
OdpowiedzUsuńBiedronka na Ciebie czeka, skoro tak. :)
UsuńWygląda faktycznie inaczej niż na opakowaniu.
OdpowiedzUsuńNierzadko to się zdarza.
UsuńJeszcze tylko tej wersji batonika nie jadłyśmy! Musimy koniecznie uważniej się za nim rozglądać :)
OdpowiedzUsuńMi nie udało się jeszcze spróbować wersji z truskawką bodajże. A co o tamtej sądzicie?
UsuńTruskawkowa była bardzo słodka i to nam głównie w niej przeszkadzało ;) Za dużo o to już powiedzieć o niej nie potrafimy powiedzieć, bo jadłyśmy to już dawno ;) Ale fakt jest taki, że już drugi raz go nie kupiłyśmy ;)
Usuńbardzo go lubię... ufff... kamień z serca mi spadł, że go łaskawie potraktowałaś :) Ja nie przepadam za sernikami, ale ten baton to obłęd :) ja też może do kompletu zrecenzuje truskawkę ale nie mam pojęcia kiedy xDD
OdpowiedzUsuńJa mam to w planach. Jak ją dorwę, oczywiście.
UsuńU mnie z sernikami jest różnie. Nie zawsze mi smakują, a nie znosiłam ich będąc małą dziewczynką.
Widzisz, potrafię zaskakiwać. :D Aż tak się tego bałaś? Już jestem ciekawa na Twojej reakcji na zbliżającą się recenzję produktów, które inaczej niż Ty oceniłam.
znasz mnie, że jestem przewrażliwiona i od razu nasuwa mi się multum wątpliwości :) Jak wyżej byś je oceniła to zrozumiem, ale niżej to od razu kabelki w mojej głowie się nie stykają i mam zwarcie :D Ale zauważyłam, że wielu sprawach nasz gust się pokrywa więc bardzo lubię znajdować różnice w naszych odbiorach :)
UsuńTo moje ulubione lodówkowe batoniki. I o dziwo te biedronkowe wypadają na tle innych na prawdę dobrze. Szkoda, że sezonowo pojawiają się w Biedronce.
OdpowiedzUsuńCzyli jednak sezonowo! Dzięki za informację. Musze zdobyć ten trzeci smak. To innych marek Ci nie smakowały? Kurczę, ja tylko biedronkowe jadłam.
UsuńJeszcze nigdy go nie widziałam , ale z chęcią bym spróbowała ;)
OdpowiedzUsuńmadameeangela.blogspot.com
Może kiedyś uda Ci się natknąć. ;)
Usuńzjadlabym
OdpowiedzUsuńNie dziwię się. C:
Usuńa nie widziałam go jeszcze na półkach jakoś:D
OdpowiedzUsuńBo jak doniosła mi Czokosfera, to pojawiają się one sezonowo.
UsuńJadłam go i mi smakował. Ale nie umywa się do oryginalnych litewskich, ileż tam jest smaków, moc twarogu. Obłędne są :)
OdpowiedzUsuńOne się tak nazywają czy po prostu pochodzą z Litwy?
UsuńZałatw mi. *,*
Ja bym jadła, wszelkie słodycze ostatnio pochłaniam niczym słodyczowy potwór:)
OdpowiedzUsuńCzyżby się zbliżał pewien czas? :)
UsuńMam czasami tak samo. Ciała ochota na słodkie. Niekiedy musi być dzień bez slodyczy i juz mi się nie chce.
Sama nie kupuję takich rzeczy, ale jadłam kilka razy jak tata dostał od jakiejś firmy. W przekroju wygląda smacznie i pewnie taki jest, ale batoniki twarożkowe jakoś mnie do zakupu nie zachęcają :D
OdpowiedzUsuńMnie chyba zachęca (prawie) wszystko, co ładnie wygląda i (jak podejrzewam) może być smaczne. :D
UsuńTen był dobry, ale waniliowy juz nie.
Kiedyś kupowałem w Biedronce batoniki twarogowe - waniliowe i z kawałkami czekolady. Bardzo mi smakowały, ale chyba były z innej firmy, no i cena była wyższa. :)
OdpowiedzUsuńPodwyższego zgarnęłam w promocji.
UsuńKiedyś były z innej formy, całkiem inne i (o ile dobrze pamiętam) nazywali się Pinas.
Tak, to były Pinasy! Bodajże sprowadzali je z Czech. :)
UsuńTej wersji też nie jadłam :)
OdpowiedzUsuń