Surowe słodycze? Ale jak to możliwe? A no tak, możliwe. Istnieją na świecie rzeczy, które się fizjologom nie śniły. Albo jakoś tak. Poniższego batona raczej nie zaliczyłabym do słodyczy z powodu jego naturalności, albowiem stworzono go z owoców z orzechami. Słodycze kojarzone są głównie z czymś z dużą ilością tłuszczy i cukrów, a tego o dzisiejszym bohaterze raczej powiedzieć nie można. Raw, czyli surowe. Coś innego, lepszego? Przyznam, że nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim wyrobem. Ten był pierwszy, ale czy ostatni? Wiem o istnieniu pięciu smaków (razem z tym) - marakuja i kokos, jabłko i cynamon, morela i nerkowce oraz kokos i kakao. Pojawiły się skrajnie niedawno, doskonale pasują do mody panującej na wszelakie diety, bycie fit i tym podobne. Tak, dieta raw istnieje, ale jest niemożliwie trudna. Kto długo wytrzyma na surowych produktach, bez gotowania?
Czy będę naładowana energią z surowej postaci? Cóż, brzmi fajnie. Wizualnie przyzwoity, nie tylko na schludnym, opakowaniu w kolorze czekolady. Ciężki, zbity prostokąt wyglądał jak jej gorzka odmiana wysokiej jakości, co już dobrze mówi samo za siebie. Sprawiał wrażenie ręcznie robionego, lekko plastelinowego, lecz nie przekłada się to na topienie w palcach. Muszę zaznaczać, że z upartością i sporą siłą można by go uformować w inny kształt albo zgnieść. W zapachu niezwykle przyjemny, daktylowy z poniuchem kakao. Po pierwszym gryzie zdefiniowałam go jako podobnego strukturą do batonów białkowych, podobnie się odrywa. Fantastycznym punktem było przeplatanie się goryczki pochodzącej z kakao, jego drobnych, twardych, niby kamienistych ziarenek, które momentami podchodziły pod aromatyczne ziarna kawy, z wyraźną, treściwą słodyczą rodem z przesłodkich, doskonale suszonych (wysuszonych?) daktyli.
Raz gorzko, innym razem za słodko. Przez to miałam takie mieszane odczucia dotyczące dzisiejszego bohatera. Dobrze się go jadło, ale jednak czegoś mi brakowało, dlatego też trochę musiałam się zastanowić nad wystawieniem oceny. Maksimum czy niecała? Na pewno nie wyróżnienie.
Skład i wartości:
Znalezione: Tesco
Cena: 4,99 zł
Ocena: 5/6
Cena: 4,99 zł
Ocena: 5/6
Uwielbiam go! Mógłby byc jedynie bardziej miękki.
OdpowiedzUsuńTy chyba ogólnie bardzo lubisz batony surowe, czyż nie? :3
UsuńOj tak, moja miłość <3
UsuńNie wyczułam w nim struktury charakterystycznej dla batonów białkowych, ani nuty kawy - smaczny, choć dla mnie odrobinę za słodki :)
OdpowiedzUsuńWidziałam te batoniki ale jeszcze po nie nie sięgałam
OdpowiedzUsuńNa wszystko przyjdzie w końcu czas.
UsuńJadłam go kiedyś. Bardzo mi smakował. Ale ja uwielbiam wszystko co ma w składzie kakao :D
OdpowiedzUsuńJa też, także żółwik! Kakao pasuje niemalże do wszystkiego, a jakie pyszne i zdrowe.
UsuńWitam w klubie.... kakao jest THE BEST :D
UsuńTaki batonik bardzo by mi odpowiadał. :-)
OdpowiedzUsuńDla mnie był trochę za słodki :P
OdpowiedzUsuńjeszcze nie jadłam ;)
OdpowiedzUsuńnie jadłam D
OdpowiedzUsuńTo jeden a moich ulubionych batonów firmy Bombus :) Struktury batonów białkowych w nim się jednak nie dopatrzyłam, chociaż je uwielbiam :))
OdpowiedzUsuńJeden z naszych ulubionych <3
OdpowiedzUsuń