Kawa?
Czymże byłoby życie bez czekolady i kawy? Jedynie bezkresną tułaczką przez nieprzeniknione równiny, pustkowia bez błękitu nieba... Nie, stop. Nie potrafię tworzyć poezji, a rozszerzona materia z polskiego to inna sprawa. Zbiera mi się na poezję ze względu na rok szkolny? Ugh, wizja nadchodzącej matury brzmi strasznie. Potrzebne mi będzie dużo kawy do wytrwania w dzień, wzmocnienia i braku uczucia niewyspania (bo jak tu się wyspać śpiąc po 7 godzin, a wstając o piątej trzydzieści?) oraz czekolady dla lepszego myślenia. Wiem, gorzka najlepsza, kakao jest zdrowe - pochodzi z drzew, więc czekolada jest tak naprawdę warzywem. A co!
Żadnego specjalnego wyglądu nie było, żadnych specjalnych efektów graficznych. Ot, tylko zwykłe, schludne, skromne opakowanie w jednym z odcieni pomarańczowego. Zupełnie jak mała, nienaganna dziewczynka w czystej sukience. Srebrna folia z grawerowanymi napisami głoszącymi nawę marki szczelnie pokrywała osiemnaście kosteczek, które z kolei posiadały małe znaczki, a la gwiazdki na środku. Jak zawsze, niełatwo było dotrzeć do środka tak, by nie rozerwać sreberka.
I tym razem nie udało mi się nie uszkodzić folii aluminiowej. Za to od razu po otwarciu doleciał do mnie intensywny, lecz nienachalny zapach napoju kawowego czy słodzonej kawy, jak kto woli. Zaraz po tym zniknął, pozostała tylko po nim mgiełka unosząca się nad podzieloną wcześniej przez producentów tabliczką.
Pierwsza kostka przyniosła chwilę radości, po czym stan ten szybko opadł. Powłoka była wyjątkowo gruba, rozpuszczała się dość tradycyjnie, bo błotkowato, mlecznie i słodko zarazem. Gęsto, gdyż otulała sobą język i podniebienie. Zaś nadzienie pokazało siebie z nieco słabszej strony. Owszem, rozpłynęło się nienagannie w ustach, ale byłam tam zbyt mała intensywność kawy, nawet jak na typowe Cappucino. Co prawda, ten rodzaj kawy do mocnych nie należy, ale dodatku i tak było zdecydowanie za mało.
Mimo wszystko czekolada jak najbardziej zasługuje na wystawioną ocenę, ponieważ zadziałała zgodnie z jej przeznaczeniem. Poprawiła mi trochę humor jednocześnie osładzając wieczór. Jednak jeśli ktoś szuka mocniejszych doznań kawowych to na marne. W sumie nic dziwnego na tą markę przeznaczoną (jak podejrzewam) głównie dla dzieci.
Skład i wartości:
Znalezione: Lidl
Cena: 2 zł z groszami
Ocena: 5/6
To moja ulubiona czekolada :) Jeszcze jest z orzechami :) Bardzo ją lubię (wszystkie smaki). Ja dałbym ocenę 5 :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWedług mnie bardzo ładnie piszesz :) A co do czekolady to idealnie wpasowałaby sie w gusta smakowe mojej siostry :)
OdpowiedzUsuńTej nie jadłam, ale Tiramisu była okropna :/
OdpowiedzUsuńchętnie ją wypróbuję, a jak jeszcze dwa złote kosztuje to nie ma sie nad czym zastanawiać - ide do lidla:)
OdpowiedzUsuńNo i fajnie - jeśli tylko czekolada zdołała poprawić humor, a przy okazji troszkę osłodzić jesienny czas - nie jest źle. Nie znam tego Schogettena. Nie jestem miłościczką kawowych słodkości, choć niektóre bardzo lubię. Pozdrowionka serdeczne! :)
OdpowiedzUsuńHeh, nie lubię kawy ani tym bardziej słodyczy o smaku kawy. :-)
OdpowiedzUsuńZnam i bardzo ją lubię
OdpowiedzUsuńA mnie się tak chce teraz czekolady - po co ja tu przyszłam, teraz już na pewno zajrzę do swojej magicznej szuflady;)
OdpowiedzUsuńSchogetten już od jakiegoś czasu jest u nas skreślony a kawowe smaki to zupełnie nie nasze klimaty ;)
OdpowiedzUsuńMówiąc wprost, nie mam dobrego zdania o Schogetten ale takie smaki jak capuccino zawsze przyciągają moją uwagę, nie ważne z jakiej firmy by pochodziły. Sama z siebie nie zaufałabym S. ponownie, ale Twoja ocena nieco poruszyła.. wprawiła w drganie? moje serduszko :D No i opakowanie idealne, nieprzesadzone ale ładne. (kolor kawy z mlekiem :D <3)
OdpowiedzUsuńRozszerzona matura z polskiego? Szemu? ;-;
Jesteś już w maturalnej?
O nie, nie dość, że Schogetten, na którym póki co się nie zawiodłam, to w dodatku o kawowym smaku. Musi być miazga!
OdpowiedzUsuńUwielbiam te czekoladki ♥
OdpowiedzUsuńhttp://roseaud.blogspot.com/
Delikatny smak kawy zachęca :) Dobrze, że nie ma alkoholowej nuty, która często pojawia się w takich słodyczach - a której szczerze nie cierpię :/
OdpowiedzUsuń