Na wstępie wspomnę, ze lubię batoniki twarogowe. Co prawda nie zjadłam ich za wiele w życiu, a pierwszy raz zdarzyło się to (prawie) rok temu. Niektórzy z Was jeszcze mogą pamiętać recenzje czekoladowego batonika Tutti i waniliowego o tej samej nazwie, które pojawiły się w zeszłe wakacje. Dzisiaj miałam okazję spróbować kolejnego wyrobu z tego cyklu, ponieważ skusiłam się na niego z powodu promocji (kto by się spodziewał?). Nie ukrywam, że przyciągnął mnie też wygląd i firma, gdyż słyszałam o niej nie raz. Jak osoba kochająca koty mogłaby go nie kupić? Nienaturalny kot wyglądem przypominający jamnika z chustką jednak urzeka.
Liczyłam na wariant z makiem, a wzięłam wanilię nie zwracając większej uwagi jaki biorę. Nawet nie było wyboru skoro znajdował się tylko jeden smak w sklepie. Batoniki są litewskie, a dostępne smaki to: waniliowy, makowy, suszonej śliwki, jagodowy, wiśniowy i agrestowy z czego tylko trzy pierwsze można nabyć w Polsce.
Baton wygląda dość solidnie, mimo niewielkiej długości. Gruby, ważący 40 g produkt z białym środkiem wypada kontrastowo ze swoją ciemną polewą. Nie ma jakiegoś szczególnego zapachu. Twaróg, ot co.
Smak: Porządny baton stworzony głównie z twarogu tłustego, który czuć najwyraźniej i niewątpliwe jest to, że bardzo przypomina sernik, a przynajmniej jego smak jeszcze przed upieczeniem. Środek do tego jest miękki i jednocześnie słodziutki, co jeszcze bardziej go zbliża do popularnego ciasta wielkanocnego. Znajdują się w nim liczne grudki, które jednak łatwo się rozpływają w ustach nie pozostawiając po sobie żadnego śladu. Nie mogło zabraknąć wanilii albo raczej tylko słabo wyczuwalnego aromatu.
Na wierzchu znajduje się polewa, która charakteryzuje się specyficzną tłustością, lepkością i nieco margarynowym smakiem przy rozpuszczaniu. Słodycz jest praktycznie niewyczuwalna, bo naprawdę niewielka poprzez mocną dawkę kakao, dzięki czemu batonik nie zamula. Nie można nazwać tej niby czekolady gorzką, bo jednak sporo jej do niej brakuje, ale deserową - jak najbardziej. Co więcej, intensywniejszy smak posiada w grubszych warstwach, do których nie należy cieniutki spód.
Baton mi smakował, a to przez biorący górę przy jedzeniu środek. Smak jest zawdzięczany przez niego, bo polewę producenci powinni poprawić, mimo iż jest znośna. Koniecznie.
Na wierzchu znajduje się polewa, która charakteryzuje się specyficzną tłustością, lepkością i nieco margarynowym smakiem przy rozpuszczaniu. Słodycz jest praktycznie niewyczuwalna, bo naprawdę niewielka poprzez mocną dawkę kakao, dzięki czemu batonik nie zamula. Nie można nazwać tej niby czekolady gorzką, bo jednak sporo jej do niej brakuje, ale deserową - jak najbardziej. Co więcej, intensywniejszy smak posiada w grubszych warstwach, do których nie należy cieniutki spód.
Baton mi smakował, a to przez biorący górę przy jedzeniu środek. Smak jest zawdzięczany przez niego, bo polewę producenci powinni poprawić, mimo iż jest znośna. Koniecznie.
Skład i wartości:
Znalezione: Żabka
Cena: 1,49 zł
Ocena: 4/6
czasem kupuję w różnych wersjach smakowych. Nie wiedziałam że w Żabce można też je kupić
OdpowiedzUsuńJa jestem fanką tych batoników, ale oryginalnych z Litwy. ileż tam mają smaków! :) Zgłupiałam w ich markecie, chciałam kupić wszystkie:)
OdpowiedzUsuńJa jakoś do batoników twarogowych nie jestem przekonana - takie to to małe, nie najem się i w ogóle mi się nie opłaca. :D Zdecydowanie wolę normalny twaróg, ale póki co nie mogę jeść. ;x
OdpowiedzUsuńUwielbiam twaróg pod prawie każdą postacią, więc taki batonik zjadłbym bardzo chętnie :)
OdpowiedzUsuńWygląda znakomicie :D ! Na pewno tez tak smakuje. Świetny post z resztą jak zawsze :* Pozdrawiamy zapraszamy http://agssymi.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNie jadam takich batoników, ale muszę przyznać, że wygląda bardzo smacznie, tylko ta polewa mnie nie przekonuje :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam podobnego, jakoś nie zwracam na takie cuda uwagi w sklepie;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam je, ale najbardziej lubię makowego :)
OdpowiedzUsuńNo czegoś takiego jeszcze nie jadłam jak żyję. Muszę się przejść do Żabki, bo nie mam daleko i go posmakować. Choć ten margarynowaty smak nie wiem czy do końca mi odpowiada. Pozdrowionka cieplutkie :)
OdpowiedzUsuńkiedys nie bardzo za nimi przepadalam a teraz całkiem je lubię i gdy dawno nie jem nawet mi się do nich tęskni :)
OdpowiedzUsuńhm jakoś nie bardzo mi się go chce:D
OdpowiedzUsuńwygląda całkiem dobrze! jeszcze nigdy się z nim nie spotkałam, chętnie spróbuję:)
OdpowiedzUsuńZawsze stawiamy na wariant z makiem :D Najbardziej nam smakuje :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie jadłam ale jakoś nie przemawiają do mnie.... poza tym od dłuższego czasu nie mam ochoty na twarogi :P Może kiedyś sama zrobię takie batoniki ;)
OdpowiedzUsuńJadłam któregoś, ale to była chyba Magija? Nie podobało mi się to że czekolada tak odpada i był mało waniliowy, ale jako fanka twarogu numer jeden jestem za! Chociaż zapychają strasznie. :D
OdpowiedzUsuń