Dzisiejszą recenzję zacznę kolejną fascynującą opowieścią. Zapraszam.
Moja koleżanka jadła chałwę i się nie podzieliła, czym mi narobiła ochotę na ten produkt. Już. Prawda, że ciekawe? Mniejsza z tym. Chałwę lubiłam od zawsze. Nie pamiętam czy wspominałam jak w dzieciństwie z tatą wracając z kościoła wstępowaliśmy do sklepu specjalnie po ten słodycz. Najchętniej o wadze stu gram. Całkiem (nie)dawno natknęłam się na chałwę nie sezamową, ale słonecznikową. Pierwsze spotkanie i pierwsza próba nieznanego smaku. Jak poszło?
Grafika jest prosta, wszakże zadowalająca. Baza to biały kolor, na którym widać kawałek chałwy wraz z okruchami, a po prawej nachodzi na nią słonecznik przypominający słońce. Tylko ten napis ,,o smaku waniliowym" jakby nie mogła być waniliowa. Cóż, za jakość się płaci, a cena nie była straszna.
Po pierwszym gryzie już mogłam stwierdzić, że to nie przypomina chałwy. To odczucie jednak się z czasem zmieniło. Należy zaznaczyć, że to nietypowa chałwa. Głównym składnikiem jest słonecznik zastępujący sezam. Idealnie zmielony, a w środku nie znajduje się ani jedno niezmiażdżone ziarenko. Pomimo to produkt nie jest idealnie gładki. Nie odrywa się warstwowo jak słonecznikowy wyrób, a strukturę można określić jako doskonale zbitą. Wprawdzie całość jest miękka i zmiażdży się ją bez trudności. Słonecznikowy smak towarzyszy cały czas, a słodycz nie rzuca się w przysłowiowe oczy, a raczej język będąc nachalną.
Dlatego też mogliby polubić tą chałwę osoby nie przepadające za sezamową. Na początku nie wywarła na mnie dobrego wrażenia, lecz w końcu przekonała do siebie moją osobę. No i zawartość słonecznika przeważa nad wszystkimi składnikami. Sezamowa mogłaby wziąć z niej przykład albo raczej jej producenci.
Dlatego też mogliby polubić tą chałwę osoby nie przepadające za sezamową. Na początku nie wywarła na mnie dobrego wrażenia, lecz w końcu przekonała do siebie moją osobę. No i zawartość słonecznika przeważa nad wszystkimi składnikami. Sezamowa mogłaby wziąć z niej przykład albo raczej jej producenci.
Skład i wartości:
Znalezione: Społem
Cena: 2,49 zł
Ocena: 5/6
Z kolei ja chałwy nie lubię od dziecka i nawet jedząca chałwę koleżanka nie narobiłaby mi na nią ochoty :P
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłyśmy chałwy :D Musimy wypróbować ;) Pozdrawiamy i zapraszamy http://agssymi.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNie jadłam chyba nigdy chałwy słonecznikowej. Ale że za bardzo za słonecznikiem nie przepadam (chyba że jest niewyczuwalny, np. w sałatce), to raczej bym po nią nie sięgnęła :)
OdpowiedzUsuńJadłam kiedyś ukraińską słonecznikową - ciekawa, ale i tak wolę sezamową ;)
OdpowiedzUsuńJak żyję nie jadłam chałwy. Jednak czuję, że by mi meeega smakowała, bo z tego co czytałam to ,,moje" smaki. Muszę wreszcie kupić!
OdpowiedzUsuńSłonecznikową chałwę bardzo lubimy na równi z sezamową :D Tej nie jadłyśmy ale teraz to Ty narobiłaś nam apetytu :D
OdpowiedzUsuńChałwa, która nie smakuje jak chałwa, bo jest słonecznikowa. W gruncie rzeczy to całkiem ciekawe, spróbowałabym :)
OdpowiedzUsuńSłonecznik zamiast sezamu? Hmm, hmm... Jako wielka fanka sezamu trudno mi się do tego przychylić, ale zaciekawiła mnie ta nietypowa chałwa. Może wizualnie nie wygląda najapetyczniej, ale to wcale nie znaczy, że nie jest dobra. Pozdrowionka cieplutkie :)
OdpowiedzUsuńjakoś za chałwą nie przepadam
OdpowiedzUsuńJa ostatnio jakoś nie mam ''ciągów'' do chałwy :/
OdpowiedzUsuńNiestety nie dla mnie, ponieważ jestem uczulona na słonecznik. :/
OdpowiedzUsuńjadłam parę razy taką chałwę słonecznikową i mi smakowała. Ciekawa w smaku,chociaż wiadomo, ta tradycyjna najlepsza:)
OdpowiedzUsuńnie lubię smaku chałwy ;p
OdpowiedzUsuńBardzo lubię chałwę. Ciekawe, co to wykrochmalona melasa, która jest w składzie;)
OdpowiedzUsuńNienawidzę chałwy :x Jednak ten smak wygląda ciekawie, więc może skuszę się na kupno dla mamy, która jest jej wielką fanką :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię chałwę sezamową, nie pamiętam, bym jadł słonecznikową :D Jeżeli uda mi się znaleźć tą chałwę w sklepie, to z pewnością kupię i wypróbuję :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSzukaj,naprawdę warto...
UsuńJa chyba raz jadłam chałwe. ;)
OdpowiedzUsuńLubię chałwę,ale dawno już nie spotkałam takiej, którą jadłam jakieś 20-ścia lat temu.Nawet nie przypominała tego smaku.A tu właśnie wczoraj spotkałam właśnie tę, która mi przypomniała dzieciństwo...Nie jest to orginał,ale jej smak...Jest OBŁĘDNA!!!!Mam nadzieję ,że jeszcze będzie jutro w sklepie....
OdpowiedzUsuń