Miłość do jogurtów została mi z dzieciństwa. Tak dużo czasu już minęło i mój smak również się bardzo zmienił, ale niektóre upodobania - jak widać - pozostają.Być może się powtarzam. Jeśli tak, to przepraszam. Pamiętam, iż uważałam wtedy produkty z nazwą Activia jak coś innego przeznaczanego tylko i wyłącznie dla dorosłych kobiet. Reklama wszystko mówi. Kiedyś, mając jeszcze kilka lat, odważyłam się spróbować, bo tata akurat kupił kilkupak. Jaka byłam zadowolona gdy przeżyłam bez żadnych problemów. xD
Nie. Wszystkie z pokazanych smaków nie są złączone, tylko je tak ustawiłam. Oprócz nich znajdziecie jeszcze śliwkowy wariant. Najbardziej chyba do mnie przemawia wersja z malinami. Na etykiecie wyglądają na świeże, takie zerwane prosto z krzaczka. Kubki po lewej od razu przypominają reklamę z brzuchem (i oczyszczaniem jelit?) oraz bakteriami Acti Regularis (co by miały poprawiać trawienie, chyba). Każdy w swojej kolorystyce ma zawarty inny, odmienny kolor oprócz tradycyjnego już zielonego z białym.
Jogurt naturalny i truskawki
Smak: Pozwolicie, że z opisem białej części nie będę się powtarzać, bowiem w każdym z kubków, niezależnie od smaku, jest dokładnie taka sama. Gładka konsystencja mi się spodobała i kupiła od razu moją osobę. Może powiedzieć, że nie jest bardzo gęsta, ani tym bardziej rzadka, co nawiasem mówiąc często przeszkadza. No bo jak jeść coś, co wylewa się z łyżeczką, nie chcąc się na niej utrzymać? Spodziewałam się lekko słodkiego jogurtu, który będzie podszywał się pod naturalny, ale właśnie ten drugi spotkałam. Mleczny posmak i minimalna słodycz jak na taki produkt przystało.
Gorzej już było z owocową częścią. W maju/czerwcu poprzedniego roku zjadłam kilogram truskawek... jednorazowo. Niektóre z nich były aż za miękkie i pozbawione naturalnej słodyczy. Tak właśnie smakowała ta część. To nie znaczy, że nie była słodka, gdyż była. Tylko przymulona.
Gorzej już było z owocową częścią. W maju/czerwcu poprzedniego roku zjadłam kilogram truskawek... jednorazowo. Niektóre z nich były aż za miękkie i pozbawione naturalnej słodyczy. Tak właśnie smakowała ta część. To nie znaczy, że nie była słodka, gdyż była. Tylko przymulona.
Skład i wartości:
Ocena: 4/6
Jogurt naturalny i brzoskwinie
Smak: Część owocowa była słodsza niż w poprzednim jak i kolejnym kubku. Podczas, gdy wcześniej znalazłam przygnite rozmiękłe kawałki truskawek, tym razem spotkałam się z niemałymi kawałkami brzoskwini jakoby pływających we własnym sosie (co mi się z rybami teraz skojarzyło). Zdają się być wzięte z puszki w zalewie cukrowej, które uwielbiałam wyjadać będąc dzieckiem. To, najprościej mówiąc, najsłodszy z opisywanych tutaj wersji.
Skład i wartości:
Ocena: 6/6
Jogurt naturalny i maliny
Smak: Mus malinowy jest słodki niż truskawkowy, ale nie przebija brzoskwiniowego. Daje powiew świeżości lata (coś jak w reklamach... Hortex chociażby). Opakowanie już mówi o zawartości. Nic, tylko maliny dopiero zerwane i wrzucone do jogurtu. Tak samo i w nim pływają małe ich cząsteczki jak i pestki nadające małego kwasku.
Skład i wartości:
Ocena: 5/6
Znalezione: Delikatesy Centrum
Cena: 2,49 zł (promocja)
Samą Activię lubię tak na dwa razy i najlepiej mi smakuje wersja pitna z jagodami/borówkami amerykańskimi czy czymś podobnym. Dziś będąc na zakupach widziałam tę nowość. Nie trafiła co prawda do mojego koszyka, ale może i przetestuje. Wybrałabym wersję brzoskwiniową (ogólnie lubię brzoskwiniowe jogurty). Jeśli brzoskwinie na dodatek przypominają te z zalewy to poezja! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńActivię jadłam rzadko, głównie wersję ze śliwką suszoną albo pitną z jagodami (była chyba jeszcze taka z kiwi, o ile dobrze pamiętam, dość orzeźwiająca). Z tych wariantów smakowych chyba najbardziej przemawia do mnie malina, chociaż truskawki uwielbiam. A jogurty z wkładką brzoskwiniową zazwyczaj smakują podobnie - dość chrupkie fragmenty brzoskwiń w słodkim syropie. Ja nie przepadam za brzoskwiniami z puszki, więc raczej po ten wariant bym nie sięgnęła :P
OdpowiedzUsuńJa już nie raz jadłam activie i jak dla mnie pycha
OdpowiedzUsuńJadłam wyłącznie malinowy i zaskoczyła mnie jego słodycz. Spodziewałam się kwasu typowej dla naturalnego, a tu miłe zaskoczenie. :-)
OdpowiedzUsuńWersja śliwkowa jest zdecydowanie naszym ulubieńcem a zaraz potem brzoskwinia choć na co dzień brzoskwiniowych jogurtów nigdy nie jemy :D
OdpowiedzUsuńJa jak byłam mała to również uwielbiałam jeśc jogurty :) Z tego co pamiętam to moim ukochanym był jagodowy od Jogobella. Z tych jadłam tylko suszoną śliwkę i była mega :)
OdpowiedzUsuńPowiem ci, że akurat te jogurty za bardzo mi nie smakują, lubię activię do picia :-)
OdpowiedzUsuńJestem fanką Activi :)
OdpowiedzUsuńNie zachęcają mnie szczególnie, ale jak bym miała wybierać, na tą chwilę zjadłabym malinową :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę wersję Activi - szczególnie truskawkową :)
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej smakowała wersja brzoskwiniowa ;)
OdpowiedzUsuńlubię jogurty:)
OdpowiedzUsuńPróbowałam z malinkami i jest całkiem smaczny :)
OdpowiedzUsuńCo do truskawki i brzoskwini się zgadzamy, malina dla mnie wiadomo... ;)
OdpowiedzUsuńNiegdyś nie mogłam zjeść całego jogurtu, gdyż już po dwóch łyżkach stawał mi w gardle. Na szczęście to się zmieniło (choć czasem jest trudno). Najbardziej mam ochotę na tę wersję brzoskwiniową, a kiedyś postawiłabym na truskawkę.
OdpowiedzUsuń>foxydiet<
Raz na jakiś czas lubię jeść takie jogurty. Ja bardzo lubię jogurt naturalny z dodatkiem owoców świeżych - takie jogurty są najlepsze pod względem wartości odżywczej i jakości zdrowotnej, choć takie jogurty, jakie tutaj prezentujesz, też są dobre pod warunkiem, że nie są jedzone na co dzień :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń