Wiecie co? Dam Wam dobrą radę. Jeśli w wersjach roboczych szykujecie naprzód wpisy, to publikujcie je kolejno. Wtedy można trafić na podwójną recenzję, ale to tak m.in.
Liczyłam na to, że tym razem znajdę coś ciekawego w markecie, którego nigdzie blisko nie ma. Znalazłam czekolady Heidi, ale żaden ze smaków nie zaintrygował mnie na tyle, abym chciała go ze sobą zabrać. Uparłam się wziąć, ale tylko i wyłącznie dlatego, ze żadnej z nich w życiu nie jadłam. W końcu padło na tabliczkę z zeszłorocznej, letniej edycji, w której obok cytrusowego sorbetu znajduje się także Straciatella i Iced Cofee.
Opakowanie samo przywodzi na myśl lato. A może bardziej wiosnę? Nie, zdecydowanie tę kolejną porę roku, kiedy słońce tak leje, że niekiedy nie da się wytrzymać przez te upały. Utrzymane w ciepłej tonacji z dwoma nadzianymi kostkami, za którymi znajduje się cytryna ze swym przyjacielem grapefruitem i
Czekolada już na samym początku przyjemnie pachnie. Może nie orzeźwiająco jak w Ritter Sport Buttermilch-Zitrone, którą swoją drogą przypomina, ale na pewno jest to ujmujący w pewien sposób zapach słodkich owoców czy lodów o ich smaku, ale na pewno nie sorbetu.
Smak: Po poniuchaniu przyszedł czas na spróbowanie. Na początku trzeba zaznaczyć, że poszczególne kostki nie są grube. Ba, trudno oddzielić nadzienie od czekolady. Ta znów jest nadnaturalnie miękka, ale zarazem bardzo mleczna. Dopiero gdzieś z tyłu ujawnia się cień kakao. Przynajmniej słodycz nie jest uciążliwa, tylko położyłabym nacisk na słowo stonowana. Ąby się zasłodzić, trzeba by było zjeść całą tabliczkę.
Nadzienia natomiast jest niewiele. Białe z kolorowymi cząstkami owoców. Nie są nachalne, ale dodają trochę smaku mlecznemu, słodziutkiemu kremowi. Owe kawałki są kwaskowate, ale nie uciążliwe.Dla niektórych mogą okazać się przez swoje strzelanie pod zębami.
Muszę przyznać, ze dobrze się łączą w całości, ale nic się ze sobą nie kłóci. Niemniej jednak do sorbetu tej tabliczce daleko. Długa droga przed nią.
Nadzienia natomiast jest niewiele. Białe z kolorowymi cząstkami owoców. Nie są nachalne, ale dodają trochę smaku mlecznemu, słodziutkiemu kremowi. Owe kawałki są kwaskowate, ale nie uciążliwe.Dla niektórych mogą okazać się przez swoje strzelanie pod zębami.
Muszę przyznać, ze dobrze się łączą w całości, ale nic się ze sobą nie kłóci. Niemniej jednak do sorbetu tej tabliczce daleko. Długa droga przed nią.
Skład i wartości:
Znalezione: Carrefour
Cena: 5,29 zł (promocja chyba)
Ocena: 5/6
Nie jadłam... nawet nie widziałam na oczy. Nie wiem też czy by mi posmakowała bo jem tylko gorzkie czekolady z zawartością kakao minimum 80% ale z chęcią bym spróbowała ;)
OdpowiedzUsuńAch, tęsknię za latem, ciepłem i za słodyczami, które je przypominają. Na sam widok tej czekolady nabrałam ochoty na nią. Lubię takie cienkie kosteczki, gdzie idealnie możemy poczuć smak :) Mam blisko Carrefour, więc popatrzę za nią :) Kusi mnie też ten jej orzeźwiający zapach. Pozdrawiam cieplutko. Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńJuż mi się podoba poproszę kawałeczek
OdpowiedzUsuńNie znam, nie widziałam, połączenie smakowe zachęcające, ale rzeczywiście w tak cienkiej czekoladzie może być trudne do "oddzielenia".
OdpowiedzUsuńNajlepszy składnik to cytryna, a właściwie jej dziesięcioprocentowy skład w masie ogólnej. :D
OdpowiedzUsuńOstatnio pełno tych tabliczek na blogach a nas jednak to połączenie smakowe w ogóle nie kręci :P
OdpowiedzUsuńnie znam tych czekolad, to marka własna?
OdpowiedzUsuńNie.
UsuńO, u mnie była w sobotę (http://livingonmyown.pl/2016/03/05/heidi-summer-delight-citrus-sorbet/). JAK NA HEIDI jest to zaskakująco dobra czekolada, ale jak na czekoladę w ogóle - kiepska. Ciesz się, że wybrałaś właśnie ją, a nie Iced Coffee.
OdpowiedzUsuńTyle teraz Heidi na blogach, że boję się, iż się skuszę, tu zła ocena, tam dobra (jak u Ciebie).. Jeśli już to na pewno nie ten smak, nadziewańców od H. ogólnie się boję, no nic. Dobrze, że Tobie smakowała ;)
OdpowiedzUsuńCytrusów nie lubię, a czekolad z tymże owocowym wkładem tym bardziej, ale mój tato byłby zachwycony ;)
OdpowiedzUsuńZaskoczyła mnie tak wysoka ocena. Dla mnie była słaba, ale Iced Coffee jeszcze gorsza ;)
OdpowiedzUsuń