Nie ma co tu dużo pisać. Kolejny firmy z Wawelu, których już tu było niemało. Pewnie rozpoznawalny przez większość z Was smak, bo karmelowy, znajdujący się w stałej ofercie.Potem pojawił się powtórnie wariant, o którym smaku nie raz widziałam lody.Zabajone, mówi to Wam coś?
Foliowy papierek (a może raczej po prostu - folia?) jest tym razem żółta (albo bardziej w kierunku złotego) z akcentem granatu. Jakoś szczególnie atrakcyjnie nie wygląda. Ładnie to doskonałe określenie. Nie zabrakło kawałków krówek (które pewnie jednak miały być cząstkami karmelu) i startej czekolady. Nazwa - jak zwykle - na biało z większej i mniejszej pod nią czcionki. Powiem tak: francuski wzmaga na niego apetyt.
Smak: Środek koloru złota czy brązu? Określiłabym go na coś pomiędzy nimi. W strukturze jest dokładnie taki jak Trufla. Można by powiedzieć, że gumowy, miękki i z łatwością da się uformować, dzięki czemu się nie kruszy, więc trzeba zaznaczyć, ze jest zbity. Jednocześnie przypomina chałwę, choć to bardziej w smaku. To już świadczy o słodkości jaka się w nim znajduje, przełamywana najdelikatniejszą nutą alkoholu (jakby mogło się wydawać). Ktoś inny pewnie porównałby go do krówki, ale bardziej sprawia wrażenie jakoby był jakoś spokrewniony z marcepanem.
Oblewająca go polewa czekoladowa (o ile nie czekolada) smakuje deserowa, a przekłada się to na całość, która nie przyprawia o mdłości. Co stwierdzam? Stonowaną słodycz.
Skład i wartości: ?
Znalezione: Tesco
Cena: 21,9-24,9/1 kg
Ocena: 5/6
Czym jest smak zabajone? Według Wikipedii to włoski deser zrobiony z żółtek, cukru, słodkiego likieru, ale i czasem serka mascarpone. Czy jest w nim coś specjalnego? W złoto-brązowej folii z jego wizerunkiem kryje się ten oto prostokątny cukierek w czekoladowej polewie. W porównaniu do poprzednika ma ciekawsze i bardziej przyciągające opakowanie w przeciwieństwie do środka.
Smak: Swoją strukturą nie tylko przypomina Truflę, ale jest dokładnie tą samą. Miękka, odrywająca się, którą nietrudno zgnieść. No i przypomina z deka chałwę, choć aż taką tłustością się nie charakteryzuje. Prawdopodobnie ten niewielki dodatek alkoholu sprawia, że wnętrze jest lekko wilgotne. Mimo że nie jadłam wcześniej wspomnianego deseru, to mogłabym powiedzieć, że go przypomina. Wyraźnie czuć jajka i cukier. Ten drugi w szczególności, a wszystko razem nasila się na końcu. Przynajmniej polewa zdająca się być czekoladą deserową delikatnie łagodzi zacukrzenie jedną sztuką.
Skład i wartości: ?
Znalezione: Delikatesy Centrum
Cena: 21,90/kg
Ocena: 3/6
Ani jednego ani drugiego nie jadłyśmy nigdy i karmelowy z chęcią byśmy spróbowały :) Zabajone to jednak nie nasze smaki, nie lubimy tego deseru :)
OdpowiedzUsuńTego drugiego nie szkoda.
UsuńTata wczoraj ich nakupił, niedługo testowanie :D
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak Ci posmakują.
UsuńZ chęcią spróbowałabym obu wariantów, tak sobie myślę, może nawet kupię po 2-3 cukierasy :D
OdpowiedzUsuńJa tak robię. xD
UsuńŚmiało, póki są.
Trufla + chałwa + jajka = Olga jest w niebie. Podejrzewam, że Zabajone by mi smakowały. A Karmelowe już jadłam (i też mi smakował, cukierki Wawela są akurat spoko oko): http://livingonmyown.pl/2015/10/19/wawel-cukierki-marcepan-w-czekoladzie-jogurtowy-z-czarna-porzeczka-karmelowy-w-czekoladzie/
OdpowiedzUsuńKurczę, tak bardzo chciałabym dorwać ten marcepanowy w czekoladzie. Odkąd zdałam sobie sprawę z produkowania cukierków na jakiś czas, to zaglądam czy nie ma nowości w sklepach.
UsuńPolskie firmy mają pyszne cukierki. Nie wszystkie, ale Wawel i Wedel jest tutaj jak znalazł.
Wawel... a fe....... :P
OdpowiedzUsuńDlaczego nie lubisz (jak mniemam)? ;-;
UsuńNie lubię Wawela, ale podziwiam Cię, że masz cierpliwość recenzowac ich cukierki. Masz w planach zrecenzować wszystkie? W sumie fajnie, że można je kupić tylko po kilka sztuk na wagę :)
OdpowiedzUsuńJest 100 x lepszy niż ten z musli :) a wygląda właśnie świetnie, bo suszone, dojrzałe owoce, bez żadnej obróbki nie będą piękne i jasne. :)
Już nie raz je recenzowałam:
Usuńhttp://kwintesencja-smaku.blogspot.com/2015/12/wawel-cukierek-piernik-ze-sliwka-w.html
http://kwintesencja-smaku.blogspot.com/2016/01/wawel-cukierki-bakaliowe-chrupanka.html
http://kwintesencja-smaku.blogspot.com/2016/01/wawel-trufle-w-czekoladzie-i-michaki.html
Poszukuję głównie nowości i limitowanych edycji. Pewnie znów kiedyś napiszę o jakimś, który się pojawi.
Nie lubię Wedla, ale przyznam, że mają (tak jak i Wawel) świetne cukierki.
Nie lubię takiego rodzaju smaków :)
OdpowiedzUsuńJa też nie, ale jednak...
UsuńOch, zupełnie do mnie nie mówią te cukierki... :)
OdpowiedzUsuńDlaczego?
UsuńKarmelowy mi bardzo przypadł do gustu po opisie. Jakoś go nie kojarzę. Jeśli jest taki jak trufla, tylko z karmelowym nasyceniem to ja biorę w ciemno :) Za to zabajone znam i lubię tak sobie. Ale to pewnie kwestia gustu. Ogólnie słodycze z Wawelu są bardzo bliskie moim smakom i od lat w nich gustuje. Pozdrowionka serdeczne :)
OdpowiedzUsuńMożesz śmiało zaryzykować, bo jest całkiem niezły. ;)
UsuńW końcu stara, polska firma.
Widok środka tego cukierka spowodował ślinotok!
OdpowiedzUsuń/foxydiet.blogspot.com
Ale którego?
UsuńKarmelowego bym spróbowała :D Zabajony to chyba nie mój smak, chociaż może kiedyś… :D
OdpowiedzUsuńa dla mnie ten karmelowy to tragedia, ugryzłam i wyrzuciłam, nie smakował mi kompletnie, nigdy więcej:D a tego drugiego nie widziałam, ale chyba sobie daruję:)
OdpowiedzUsuńMoże i masz rację z tą decyzją, bo jednak według mnie ten drugi był gorszy.
UsuńŚwietne, karmelowe i słodkie, ahh! Pyszności.
OdpowiedzUsuń