Problem wpisów rozwiązany. Przynajmniej o jedno zmartwienie mniej. Zawsze coś. Minęły tylko (albo aż) 2 dni od końca ferii (najgorzej je zaczynać), a ja jestem już dostatecznie zmęczona, aby zasłużyć na odpoczynek. I fizycznie i psychicznie. Pragnę jeszcze dodać, że to już (przed)ostatni(a) wpis recenzja z tamtego roku.
Jak ja długo go poszukiwałam! Myślałam, ze już zniknął z rynku i nigdzie go nie znajdę. No, jedynie za granicą... Wcześniej, jakoś w lutym tamtego roku, spotkałam się z jego czekoladową wersją, a o tej zapominając. Mimo to, nadal miałam w planach jego degustację. I właśnie ostatniego października, przeglądając dział słodyczy, zauważyłam tegoż własnie jegomościa, schowanego za jakimiś (prawdopodobnie) batonami. Czekał na mnie jak księżniczka na księcia.
Pomińmy fakt, że jest to jeszcze recenzja z tamtego roku, a omawiany produkt (chyba) można dostać w Żabce. xD
Pomińmy fakt, że jest to jeszcze recenzja z tamtego roku, a omawiany produkt (chyba) można dostać w Żabce. xD
Okrągłe, 30- to gramowe cudeńko ma nawet niezłą grubość. Nie narzekam, choć wole cieńsze wafle. A dodatek w postaci orzechów zawsze docenię.
W środku znajdziemy krem o tymże smaku (jak głosi napis z tyłu) i ciemnym kolorze, pomiędzy wafelkami. Całość owinięta oczywiście folią w kolorze Milki (bo jakże by inaczej) ze zdjęciem ugryzionego środka, obok którego znajdują się orzechy, a nad którym napisy.
Smak: To małe, niewielkie ciacho naprawdę pachnie laskowym nadzieniem jak to bywa w tego typu produktach, a także charakterystyczną mleczną czekoladą - Milką. Nawet zostało hojnie obdarzone nią po bokach, a dzięki tej dużej ilości rozpływa się na języku idealnie. Taka mała chwila przyjemności. Mała, bo potem zaczyna się robić aż za słodko. Ja rozumiem, że to polska wersja czekolady (niemiecka jest smaczniejsza), ale odrobinę można było przystopować. Choć na wierzchu jak i pod spodem warstwa jest cieniutka. Nawet smaczne i intensywnie orzechowe nadzienie nie ratuje sprawy, ale idealnie się z zgrywa z całością dzięki chrupiącym i cienkim płatom wafli.
Trzeba się cieszyć, ponieważ Mars Xtra Choc wygrywa w kategorii ,,Słodycze do przesłodzenia".
Skład i wartości:
Znalezione: sklep Społem
Cena: 1,49 zł
Ocena: 5/6
Fajne to! :D To znaczy, z tego co pamiętam. :D Kiedyś babcia sporo kupowała, ale lekko przestała, gdy nie jadłam juz za bardzo słodyczy :D
OdpowiedzUsuńZrób babci niespodziankę i teraz to Ty jej go kup. :D
Usuńszczerze mówiąc produkty Milki stały się ostatnio dla mnie za słodkie. Może się starzeję:(
OdpowiedzUsuńNie dziwię się. Milka zawsze miała bardzo słodkie produkty. Ograniczyłaś cukier bardziej niż kiedyś? Jeśli tak, to tutaj leży odpowiedź. ;) Twoja tolerancja na ten składnik się obniżyła.
UsuńPocieszyć się? Każdy się starzeje, a dni coraz szybciej mijają.
Wygląda apetycznie, choć my od 2,5 roku nie jemy glutenu, dlatego poza naszym zasięgiem ;)
OdpowiedzUsuńDlaczego nie jecie glutenu?
UsuńAleż to apetycznie wygląda! Aż mi ślinka cieknie, gdy pomyślę sobie jak to musi smakować!
OdpowiedzUsuńNa co czekasz? Lec do sklepu! xD
UsuńStrasznie kojarzą mi się z ciepłymi wakacjami w górach, bo tam pierwszy raz je jadłam, nie wiem czy przez sentyment tak je lubię czy dlatego, że są smaczne, nie ma dla mnie różnicy orzechowy czy zwykły :DD
OdpowiedzUsuńTaka topiąca się w cieple w ustach czekolada... om, om, om. *.*
UsuńDla mnie jest to różnica, nawet niemała.
O jakie to fajne:) Przypomina mi trochę fidorke czeską
OdpowiedzUsuńAkurat musiałyśmy trafić na jakiegoś starego wafla, bo był strasznie gumowy :P Tylko czekolada była dobra :P
OdpowiedzUsuńCzekolady od Milki są (prawie) zawsze dobre. :D
UsuńOstatnio jadłam o smaki Toffee... Po dwóch kostkach już miałam dość. ;__; Tamta była o wiele za słodka jak dla mnie. Już Caramel mi bardziej smakowała.
Kocham to orzechowe nadzienie :*
OdpowiedzUsuńA pokrywającą całość czekoladę już nie?
Usuńuwielbiam to:D przepyszna slodycz
OdpowiedzUsuńPamiętam go, kiedyś jadłam chętnie, teraz od paru lat nie jadłam....
OdpowiedzUsuń