Tego jegomościa poznałam we wakacje spotykając się z nim po raz pierwszy jednego, letniego wieczora. Jego istnienie dobiegło kresu, kiedy wzięła mnie ochota na równocześnie coś kokosowego i czekoladowego, najlepiej w deserowym odpowiedniku. ,,Cieszmy się z tego, co mamy. ~ Ktoś, kiedyś powiedział.
Cóż, mleczna czekolada w dobrej jakości zła nie jest. Zaprzeczyć nie można.
Odzienie poniższego bohatera prezentuje jasne i zarazem zimne kolory, dlatego też według mnie bardziej on pasuje na zimową edycję limitowaną. W odniesieniu do tego brakuje jednak kluczowego elementu kojarzącego się z Bożym Narodzeniem - Świętego Mikołaja, bądź rysunku bałwana pośród szalejącego wokół śniegu. Z kolei śmiesznie by wyglądała taka grafika podczas trwania najgorętszych miesięcy roku.
Tradycyjna długość jak najbardziej mi odpowiada w związku z tym, ze wolę dłuższe niż grubsze wafle. Przypomina on poniekąd Princessę, pomijając fakt, ze ta przybiera biała sukienkę, a sama kokosowa wersja jest kwadratowa i bez czekolady. W tym przypadku mleczna polewa nie kruszy się obsypując okruszkami wszystko dookoła, a sama w sobie pomimo wyjątkowej słodyczy nie jest w stanie przesłodzić. Wbrew jej niewielkiej grubości rozpuszcza się gęsto, wcale niewodniście. Zaś cienkie płaty wafla przełożone są porządnie masą kokosową. Ta odznacza się proszkowatością, być może takie wrażenie odniosłam przez mnóstwo drobnych wiórek zatopionych w miło tłustawym kremie. Należałoby również zaznaczyć, że ów nadzienie nie posiada tak znienawidzonego, margarynowego posmaku.
Gdyby tylko ten wafel zamiast mlecznej czekolady pokryty był jej deserowym odpowiednikiem. Jakie to by było fantastyczne rozwiązanie! Wyobraźcie sobie z lekka słodką czekoladę w połączeniu z chrupiącym, soczystym i zarazem świeżym kokosem. Najpierw rozpływa się w ustach niewielka warstwa czekolady, następnie ujawnia spod siebie kruche i delikatne wafli, aby na koniec uwydatnić kokosową rozkosz. Może nie najwyższych lotów, jednakże szkoda nie spróbować.
Skład i wartości:
Znalezione: delikatesy Centrum
Cena: 1 zł z groszami
Ocena: 5/6
Jadłam i smakowało mi:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię, a kokosowa jest obłędnie smaczna :) Pycha :)
OdpowiedzUsuńPrzeniosłam bloga i może Ci się nie wyświetlać w aktualnościach, adres pozostał bez zmian http://wszystko-smaczne.pl/
Właśnie coś tak zauważyłam, że adres jakiś inny. :D Fajnie, że wspomniałaś.
UsuńKokosowa princessa zawsze kusi :)
OdpowiedzUsuńJadłam go na spółkę z mamą i nawet niezły był ;)
OdpowiedzUsuńA mama jak go odebrała?
UsuńBardzo pozytywnie, bo ona lubi wafle.
UsuńLubię wszystko to, co kokosowe :)
OdpowiedzUsuńchyba nie dla mnie. kokos w tym wydaniu raczej mnie nie kusi
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszystko co kokosowe:)
OdpowiedzUsuńLubię kokos we wszystkim. Te batony znam i lubię -:)
OdpowiedzUsuńTo są wafle, nie batony. ;)
Usuńmm kokos ;)
OdpowiedzUsuńStare, dobre prince polo ;)
OdpowiedzUsuńCzuję, że by mi smakował, a z deserową czekoladą chyba jeszcze bardziej - może kiedyś taki powstanie ;)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam jej jeszcze, ale skuszę się koniecznie :)
OdpowiedzUsuńO mniam! Zapowiada się pysznie :D Koniecznie muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńSmakował nam :D I też chętnie byśmy przygarnęły wersję z deserową czekoladą :D
OdpowiedzUsuńWszystko co kokosowe to kusi :D
OdpowiedzUsuńWidziałam tego wafla, ale nie kupiłam :( Nie wiem, czy jeszcze jest dostępny gdzieś w sprzedaży, a uwielbiam wszystko, co kokosowe.
OdpowiedzUsuńMoge się mylić, ale wydaje mi się, że jest w obecnej gazetce Żabki.
UsuńBardzo lubię ten baton :) Już wielokrotnie go jadłem i przyznam, że jest niezły w smaku :)
OdpowiedzUsuńJa oceniam na 5 ;)
Pozdrawiam,
Patryk
Mała uwaga: to wafel, nie baton. ;)
UsuńFaktycznie :) Miałem napisać wafel, nie baton :) Dzięki za uwagę ;)
UsuńPozdrawiam,
Patryk