Batona tego spotkałam na półce w przecenami. Drogi nie był, a jak się potem okazał, to kolejny produkt należący do kategorii zdrowych słodyczy. Co prawda, uwielbiam Fig Bary, ale kto to widział zdrowe słodycze? Dostępna była wtedy tylko wersja truskawkowa, choć smaków jest więcej, co pokazane jest na stronie producenta.
Jeśli chce się go zjeść poza domem, to polecam go wcześniej otworzyć, bo to nie lada wyczyn. Batonik jest leciutki jak piórko i pachnie słodkimi truskawkami. Podzielony został na małych 5 części, z których każdą z łatwością można przełamać, słysząc charakterystyczny dla tabliczek czekolady trzask dzielenia na kostki. Na górze jaśniejszy, a dla kontrastu pod spodem ciemniejszy z wyraźnymi kawałkami truskawek (?).
Smak: Swoją strukturą przypomina coś pomiędzy pumeksem, a styropianem. Łatwo ustępuje pod zębami, dając im kolej na chrupanie. Minusem jest wchodzenie i przyklejanie się jego kawałków wszędzie w jamie ustnej, oczywiście. Zamknięte zostały w nim, a raczej stworzono go ze świeżych truskawek, które potem poddano suszeniu, tudzież liofilizacji,
Przekąska fajna i niskokalorycznym. Było to dla mnie ogromnym zaskoczeniem, gdyż przenigdy nie spotkałam się z takim produktem. Stanowi wielką szanse dla osób ograniczających kalorie, będących na diecie bezglutenowej czy nie tolerujących laktozy, ale na pewno nie zastąpi prawdziwego batona.
Skład i wartości:
Znalezione: Tesco
Cena: nie pamiętam
Ocena: 5/6
Znam i bardzo lubię ;) Fajnie rozpuszcza się w buzi jak się go dłużej potrzyma :D
OdpowiedzUsuńA tego sposobu na zjedzenie nie próbowałam.
UsuńJa nie przepadam za tą konsystencją, za to smak truskawek przypominał mi naturalne lody - mniam. Pozostałe wersje to koszmar i sam kwas.
OdpowiedzUsuńhttp://livingonmyown.pl/2015/02/10/celiko-chrupiace-owoce-frupp-truskawka-wisnia-malina/
Na razie i tak nie spieszy mi się szczególnie do ich próbowania. Tym bardziej, że nie są ogólnodostępne.
UsuńUwielbiamy je chrupać albo zalać ciepłą wodą i zrobić z nich kisiel :D
OdpowiedzUsuńKisiel? A to ciekawy pomysł. :D
UsuńChyba już wszystkich w blogosferze Frupp kojarzy się z pumeksem :D Mnie też, z chęcią spróbowałabym wersji truskawkowej. Wiśnia mnie zachwyciła :)
OdpowiedzUsuńA pumeks kojarzy się ze stopami. Na szczęście nie ten baton.
UsuńGdzie ją kupiłaś?
PiP, ale są też w Tesco. Wczoraj próbowałam truskawki - aaa za słodka :P
UsuńJadłam to raz i ani mnie to zachwyciło ani zraziło. Takie dobre na raz. :D
OdpowiedzUsuńJa być może jeszcze zjem. ;)
UsuńJadłam malinowy i był tragiczny, nie pamiętam czy dostał 1 czy 2, ale to i tak ocena słaba. Kwaśny jak nie wiem, obkleja zęby jak nie wiem, masakra, nie przebrnęłam nawet przez jedną sztukę..
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej zaoszczędziłaś choć odrobinę kalorii skoro nie dokończyłaś.
UsuńTo przyklejanie się do zębów jest beznadziejne.
Pamiętam, gdy kupiłam pierwszy raz - zupełnie nie wiedziałam, czego spodziewać się po otworzeniu opakowania. Po zobaczeniu tego "bloczku" byłam w szoku, no nie mogłam sobie wyobrazić, jak to może smakować/jaką mieć strukturę. Taki produkt - zagadka. A jak wyszło? :D No bardzo fajnie, coś zupełnie innego i mega fajnego. :D
OdpowiedzUsuńTobie też trudno było go otworzyć?
UsuńJadłam i okazał się smaczny :)
OdpowiedzUsuńZdania są podzielone.
UsuńMoje jednak jest podobne.
hihi "Swoją strukturą przypomina coś pomiędzy pumeksem, a styropianem." bezcenne :*
OdpowiedzUsuńczesto kupuję, bo są w sklepiku szkolnym :)) i po prostu je lubię :)
OdpowiedzUsuńJa nawet nie wiem co jest w sklepiku. xD
UsuńPróbowałam,ale bez szału. Nie kupiłam więcej;)
OdpowiedzUsuńNawet innego smaku?
UsuńW Netto też są. Przechodziłem obok nich wiele razy, ale nigdy ich nie kupiłem. :)
OdpowiedzUsuń