W grudniu tamtego roku odbył się na Durszlaku konkurs organizowany przez Delectę, w którym postanowiłam wziąć udział. Bo po mi szkodzi(ło) spróbować? Najwyżej mogło by się nie udać, a nawet nie robiłam sobie nadziei. Z reguły jestem pesymistką.
Pod koniec roku, wykorzystując resztę pysznych posypek (zostały mi ze świąt), zrobiłam tartę serową na piernikowym spodzie, a następnie dodałam ją do akcji. Szybko się skończyła (ciasto, oczywiście). Niedługo potem zostały ogłoszone wyniki. Nie spodziewałam się wyników, gdyż... zostałam nagrodzona jako jedna z dziesięciu osób, wałkiem!
Nie spodziewałam się wyników, gdyż... zostałam nagrodzona jako jedna z dziesięciu osób, wałkiem! Wyróżnienie było dla mnie całkowitym zaskoczeniem i nie ukrywam, że się ucieszyłam. No bo jak nie cieszyć się z nagrody? Świetny produkt do robienia ciastek. Nawet raz go już wykorzystałam, a przepis niedługo się pojawi. ;) Kiedyś przeglądałam jakiś sklep internetowy z podobnymi (i też takimi) artykułami. Bardzo mi się one spodobały, a teraz sama mam taki.
Wałek ładnie pachnie drewnem. To przyjemny i świeży zapach jak ten po burzy w lecie. Produkt się obraca, a wystarczy tylko trzymać za rękojeści. W zależności od tego jak mocno się przyciska go do ciasta, tak bardzo widać wzorek.
Wczoraj się zdziwiłam, kiedy wyjrzałam przez okno, gdzie zobaczyłam stojący samochód, przypominający kurier. I własnie ów pojazd, okazał się nim być. Dostałam sporą paczkę, a w środku... kolejne pudełku. Jednak już nieco mniejsze. Zaskoczenie było ogromne, a chęć zajrzenia do środka jeszcze większa (a przynajmniej u mojej babci).
Otworzyłam pierwsze, większe pudełko. Mniejsze okazało się być przewiązane zieloną wstążką (akurat to jeden z moich ulubionych kolorów). Rozwiązałam ją i oto co zobaczyłam w środku:
A mianowicie dostałam:
- kawa zbożowa klasyczna,
- kawa zbożowa 5 zbóż,
- kawa zbożowa rozpuszczalna witalność z błonnikiem, cynkiem, wit. C i E,
- cukier, smak cytrynowy ze skórką cytryny
- cukier wanilinowy z naturalnym ekstraktem wanili.
Nawet nie macie pojęcia jaki niebiański zapach unosił się po otwarciu paczki. Takich perfum (prawdopodobnie) nawet nie ma. :P To dzięki dwóm rodzajom cukrów, oczywiście. Mogłam (w sumie wciąż mogę) być z siebie dumna. Niecodziennie się wygrywa (wyróżnienie to też coś). Gratuluję również pozostałym laureatom i dziękuję firmie Delecta za wytypowanie.
~ Nie poddawać się. Moje motto z gimnazjum ciągle aktualne.
Ojej uwielbiam anatola! :-) Najlepsza zbożówka.
OdpowiedzUsuńanatolek moja ulubiona kawa zbożowa:D
OdpowiedzUsuńOhoho. :D Gratulacje! :D
OdpowiedzUsuńO takie wałki są świetne. :D Wiem, że można gdzieś zamówić chyba z własnym wzorem. :D
Fajna sprawa. Czyżbyś zamawiała?
Usuńsuper, gratulacje ;) A Anatol skąd? :)
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńNapisałam w notce, że dostałam drugą paczkę w piątek...
Tak, ale nie napisałaś skąd :P Czytałam 3 razy i się nie dowiedziałam, a czytanie w myślach jeszcze mi słabo wychodzi, ale wciąż się uczę! :)
UsuńNotatka jest ciągle w tym samym temacie. Mianowicie chodzi(ło) mi o konkurs, który zorganizowała Delecta. Bo o cóż innego? Może po prostu zmyliła Cię właśnie ta druga paczka (od nich, oczywiście). ;)
UsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńJuż od dawna marzy nam się taki pandzi wałek :D Gratulujemy :P
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam Anatola. Ale gratuluję wygranej w konkursie, zawsze to miło dostać coś niespodziewanie. A wałeczek jaki uroczy - sama przyjemność teraz będzie rozwałkowywać ciasta. Pozdrowionka serdeczne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Wałek, bez wątpienia, przyda się nie raz. Już go nawet używałam. ;)
UsuńSuper ! :) Uwielbiam kawę Anataol, a wałek jest boski.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
OdpowiedzUsuńZrób sobie sama cukier waniliowy to zobaczysz jak pachnie,nie takie sztuczne sklepowe.
OdpowiedzUsuń