Kiedy coś się rozdziela na kilka części to zawsze po pierwszej musi przyjść druga, a może nawet potem następna (o ile taka jest).
W każdym razie jeśli o cukierki firmy Mars chodzi to pisałam o tych dostępnych w Polsce (na wagę) w poprzedniej części. W końcu Bounty, Twix, MilkyWay z Marsem są powszechnie dostępne, bo niemalże w każdym sklepie. Cóż, jednak nie wszystkie można tak łatwo kupić, a mianowicie Maltesers, Dove i Dove Caramel, a także Snickers (choć co do tego ostatniego nie jestem do końca pewna, ponieważ nie wiem czy ich gdzieś nie widziałam oprócz zestawu) znajdą się tylko w zestawach. Można by tak rozważać i gdybać, ale po co? Wiedzieć trzeba, że owe smakołyki są niewielkie. Podczas gdy inne cukierki ważą po 10-15 g, ona mają tylko od 7 do 10 g. Czyli co? Czyli więcej przyjemności i mniej kalorii dla osób je liczących. ;)
Jak widać, w opakowaniu znajduje się ok. 11 sztuk (o ile się nie mylę tak naprawdę było ich 12). Prawdę mówiąc, obawiałam się, że nie otrzymam wszystkich smaków, a tu proszę. Także rozwiewam Wasze wątpliwości. ;) Wszystkie są ubrane w zwracające uwagę, kolorowe i nawet błyszczące folijki/papierki z własną nazwą. Tylko Bounty i Maltesers mają zaokrąglone boki.
Dove
Smak: Czego mogę wymagać od mlecznej czekolady? Na pewno tego, aby nie jechała tanim tłuszczem i nie smakowała jak mydło. I właśnie w tym wydaniu Dove nie zawodzi. Trzeba stwierdzić, że jest naprawdę słodka, może nawet porównywalnie z Milką i tuż obok tego, mleczna, ale już bez posmaku orzechów laskowych. Bardzo smaczna i udana, choć w większych ilościach by nieźle zasłodziła.
Ocena: 5/6
Dove Caramel
Smak: Czekolada jest dokładnie tą samą, która opisałam wyżej, więc w tym poście nie będę powtarzać w kółko jednego i tego samego. ;) Tym razem środek zarezerwował sobie karmel. Równie słodki, klejący, ale zarazem kremowy i dość rzadki. Na pewno nie taki jak w takim przykładowym Twix'ie. Zaznaczyć muszę, że nie jest aż taki lejący się jak ciesz, mimo swojej płynności. Idealne słowo? Półpłynny.
Dobrze, że cukierek nie był większy, bo można by się przesłodzić.
Dobrze, że cukierek nie był większy, bo można by się przesłodzić.
Ocena: 4/5
Maltesers Teaser
Smak: A tutaj co? To wygląda jakby małe kuleczki uciekały przed powodzią z czekolady lub lawiną z nią i zostały pochłonięte, (nie)stety. Przynajmniej są one chrupiące, zrobione (prawdopodobnie) ze zboża i zostały dobrze wypieczone. Małe, niewielkie i smaczne.
Ocena: 6/6
Snickers
Znalezione: Biedronka
Cena: 6,99 zł
żenada
OdpowiedzUsuńDlaczego skarbie? ;* Wypowiedz się więcej niż jednym słowem.
UsuńLubię tę mieszankę:)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy jest ktoś, kto jej nie lubi.
UsuńKupiłam jakoś we wrześniu (?)- tylko dla tych cukierków Dove. :D Smak dzieciństwa! :D Chociaż już smakowały lekko inaczej, no i były lekko za słodkie dla mnie. :D
OdpowiedzUsuńWiem, że te kilka(naście) lat temu były w Polsce, ale nie przypominam sobie, żebym wtedy jadła Dove. Taka słodycz podobna do Milki, co nie?
UsuńKiedyś jadłyśmy je na pewno ale to było tak dawno, że kompletnie smaku nie pamiętamy :P
OdpowiedzUsuńNo może trzeba by to powtórzyć przy okazji? :)
Usuńjadłam tylko z podanych zwykłego Dove :) ale najbardziej mnie ciagnie do maltesersa
OdpowiedzUsuńPodzieliłabym się, ale już nie mam.
UsuńOn był najfajniejszy według mnie.
Teraz żałuję, że nie kupiłam ich jak zobaczyłam w Tesco. Chętnie bym zjadła każdego z nich :)
OdpowiedzUsuńNa pewno jeszcze będziesz miała okazję. ;)
UsuńChyba jako jedyny interesuje mnie (trochę) Maltesers, ale to cukierek więc rozmiar nie dla mnie ;) Snickersy widziałam chyba ze dwa razy w tej formie, ale z tego co pamiętam to smakowały gorzej niż w formie batona :/ O właśnie, tego drania też muszę sobie przypomnieć.. We wspomnieniach sprzed dwóch lat dalej jest ideałem :D
OdpowiedzUsuńMaltesers też mi się wydał najciekawszy. ;)
UsuńSnickers'a jak widać, muszę powtórzyć.
Jakiś czas temu poczęstowana zostałam tymi trzema smakami :) Dove był całkiem fajny, super słodki, rozpływający się w ustach - jednak w większej ilości byłby ciężki do przebrnięcia ;) W każdym razie smakował super znajomo, więc musiałam go już kiedyś jeść. Karmel w Caramelu mnie rozczarował, jakiś mało... karmelowy ;) Maltesers był ok, bez szału.
OdpowiedzUsuńDove w swoim istnieniu przypomina Milkę, czyż nie?
UsuńJa karmelu nie lubię, a tam go o dziwo, dobrze odebrałam.
Zawsze "zamawiam" Dove Caramel, a resztę zostawiam innym, w tym roku jednak postawiłam na przypomnienie dawnych smaków i kiedyś tam będą i u mnie :DD
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na Twoje wrażenia smakowe. :)
UsuńMaltesers najlepsze! :)
OdpowiedzUsuńO tak, zdecydowanie!
UsuńW sam raz na wieczór po pracy :D
OdpowiedzUsuńIdealne osłodzenia chwili i poprawa nastroju gwarantowane. c;
UsuńChyba nie jadłam tego cukierka :)
OdpowiedzUsuńA dla mnie najlepszy marsowy i tego będę się trzymać :)
OdpowiedzUsuńnie jadłam tych... kusiły bo było ich dużo, ale bank nie widzi mi się obrabowywać :D Snikersem się nie przejmuj, często są na wagę :)
OdpowiedzUsuńZawsze można spróbować szczęścia w Lotto. :D
Usuń