Znowu Lindt? Tak. Znowu Excellence? Tak. A więc przejdźmy od razu do rzeczy, bo przez pewne okoliczności nie mam konkretnego pomysłu na wstęp.
Odkąd spróbowałam tych czekolad wiedziałam, że je polubię. Szczególnie, że wiele z nich jest deserowych. 47% kakao to nie tak dużo, ale jak najbardziej mi odpowiada. Mam wrażenie, że opakowanie w pewien sposób przemawia do odbiorcy - wydaje się być tajemnicą, którą trzeba rozwiązać. To
Po otwarciu spodziewałam się głębokiego zapachu kakao ze skórką limonki, a dostałam... aromat galaretek z cukierków. Naprawdę...? ;___; Czy to może być dobre? Zły nie był, ale nie to przeczułam i nie tego potrzebowałam.
Smak: Czekolada jest deserowa - idealnie wyważone proporcje pomiędzy zawartością kakao i cukrem. Nic się nie narzuca, nie nie kłóci ze sobą. Mleczność nie naprasza się, a i tak wiadomo, że jej obecność jest ważna dla całości. To lubię.
Przechodząc dalej... Może na zdjęciach tego nie widać, ale możecie mi wierzyć na słowo, iż na 'plecach' czekolady aż roi się się od małych kawałków skórki z limonki. Szczerze mówiąc, nie powiedziałam, że spotkam liofilizowana, lecz natknę się na jej skórkę. Nie było by w tym nic złego, gdyby nie fakt, że są one potwornie gorzkie i trochę twarde - szczególnie przy rozgryzieniu, kiedy rozpływająca się w ustach czekolada opuszcza język. Goryczka sprawia, że można z łatwością wykrzywić usta z ,,kwasoty". Cóż... *westchnięcie*
Skład i wartości:
Znalezione: Piotr i Paweł
Cena: coś ok. 10-11 zł
Ocena: 4/6
dla mnie z Lindta najlepsze są pralinki. Nic ich nie przebije;D
OdpowiedzUsuńPyszne są, ale i tak wolę czekoladę. :3
UsuńUwielbiam limonki/cytryny i wszystkie takie takie, ale dla mnie do takiej czekolady to i tak za mała ilość kakao. :D
OdpowiedzUsuńPo początku i ogólnie recenzji myślałam, że jednak jeszcze niżej ocenisz tę czekoladę. :D
Odnośnie oceny, to nie tego od niej oczekiwałam. Jakaś zła nie jest, ale nie tego oczekiwałam za taką cenę.
Usuńmyślałam że ocena będzie wyższa, nie jadłam więc nie wiem, ale chętnie przekanam się na własnej skórze :P
OdpowiedzUsuńNo to życzę, aby zasmakowała Ci bardziej niż mnie. ;)
UsuńNie jadłam tej czekolady :)
OdpowiedzUsuńNic straconego.
UsuńUwielbiam czekolady z Lindt. Najlepsza biala czekolada z kokosem :)
OdpowiedzUsuńMówisz o ,,Creation" czy ,,Excellence"?
UsuńNie próbowałam jej.
Hmm nie wyobrażam sobie limonki w czekoladzie, jej smak jest ogólnie na tyle dziwny że nawet nie wiem czy go lubię czy nie :P No bo ej, ni to kwaśne, ni to gorzkie xD
OdpowiedzUsuńPowiedziałabym raczej, że kwaśna jak cytryna. No, przynajmniej podobna do niej.
UsuńJa ją polubiłam właśnie za tą naturalność limonki. Zapach zapowiadał coś zupełnie innego, więc tym bardziej byłam pozytywnie zaskoczona.
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej Tobie wystarczająco smakowała. :)
UsuńPo prostu czujemy, że my też nie byłybyśmy nią zachwycone :)
OdpowiedzUsuńCzemu mnie to nie dziwi?
Usuńpysznaa
OdpowiedzUsuńJadłaś?
UsuńLubię dodatek limonki i w słodyczach i jogurtach. :-)
OdpowiedzUsuńU mnie różnie bywa.
UsuńNie lubię cytrusów, a już połączenie ich z czekolada to totalna pomyłka ;) Tej tabliczce podziękuję.
OdpowiedzUsuńBywa różnie z tym połączeniem. Inna z tej serii była dobra, ale na razie więcej nie zdradzę.
Usuń