Ta czekolada kusiła mnie od dłuższego czasu tuż po tym jak pojawiła się na rynku z siostrą Cookies&Peanut Butter. Znowu nie było ich w sklepach pobliskich miejscowości, co tylko bardziej wzbudzało moją ciekawość. Poleciłam ich zakup wujkowi, który również nie odnazlazł ani jednej z (a do listy doszło dodatkowo kilka RS) spośród moich must have. Kilka tygodni temu, ciekawszy wariant znalazłam przy okazji zakupów zaglądając po drodze do sklepu mającego zwykle szeroki asortyment nowości. Intuicja nie zawiodła mnie po raz kolejny. Obok kilku tradycyjnych, tudzież starych smaków, odnalazłam dwa najbardziej poszukiwane od kilku miesięcy limitowane edycje. Ulga i zadowolenie towarzyszyły mi przez jakiś czas.
Naprawdę szkoda, że w Polsce niedostępna jest trzecia wersja wchodząca w rodzinę ,,Cookies&...", a mianowicie Cookies&Nut, ta z orzechami. Przynajmniej nie była dostępna od samego początku, bo kto wie czy teraz wciąż nie jest? Oprócz czekolady, tabliczki łączy nadzienie zawierające w sobie pokruszone kawałki herbatników zatopionych w jagodowym (tutaj), orzechowym, bądź maślano-orzechowym nadzieniu. Cookies&PeanutButter wydała mi się najciekawsze ze względu na moją miłość do masła orzechowego, ale to Cookies&Berry poszła na pierwszy ogień.
Cienka tekturka niesamowicie przypominała mi o zeszłorocznej limitce w podobnych odcieniach oraz smaku, czyli Blueberry Muffin. Swoją drogą, w tym roku też jest dostępna, więc zapewne ją dorwę. Czas swoje pokaże. Opakowanie uzyskał niegdyś mój ulubiony kolor, bowiem amarantowy uważałam za najlepszy spośród wszystkich. Morze dodatków, tudzież (okruchów ciasteczek będących na fali i owoców rodem z nieprzemierzonego lasu) stanowiło tło dla kwadratowych kostek. Wszystko ze sobą współgrało, a napis głoszący smak wyglądał jak logo.
Standardowy podział na osiemnaście czekoladek skrywał się pod srebrzysta kołderką, po której rozchylenu uwydatnił się zapach słodko-owocowy z minimalnym akcentem kwaskowatego jogurtu. Im bliżej nosa, tym aromat był wyraźniejszy, a sama czekolada utwierdziła mnie w tym przekonaniu. Kosteczka łatwo rozpuszczała się w palcach, wydała dozę mleczności otulając kubki smakowe słodyczą. Nadzienie kurczowo trzymało czekolady, choć większych problemów z ich oddzieleniem nie było. W pierwszej chwili uderza ono łagodnym smakiem owoców skąpanych w jogurcie, gdzie w tle pojawia się kwaśność cytryny. Konsystencja była proszkowa, ale szybko znikała z języka pozostawiając po sobie twarde, cukrowe drobinki, które następnie okazały się być okruszkami prawdziwych, świeżo wypieczonych, kruchych ciastek chrupiących na końcu przygody z podzieloną tabliczką.
Zaintrygowała mnie seria Schogetten Cookies&..., nie widziałam jednak czego się spodziewać. Końcem końców nie było źle, mogę potwierdzić, że dobrze, ale czekolada nie była jakaś wygórowana, prześwietna. Owocowa z chrupiącymi herbatnikami w środku w formie nadzienia. Markę ta bardzo lubię, ale nie wiem czy ten wariant kupiłabym ponownie. Wszystko zależałoby od sytuacji i uczucia głodu cukrowego, choć do poziomu słodkości Milki jej trochę jeszcze zabrakło. Może to nawet lepiej.
Skład i wartości:
Znalezione: Euro sklep
Cena: 3 zł z groszami
Ocena: 5/6
Mi juz czekolady tej firmy w ogóle nie smakują :/
OdpowiedzUsuńDlaczego? Może zapytam inaczej: Kiedy to się stało i jaki był powód Twojej urazy?
UsuńJuż kiedyś czytałam recenzję tych czekolad, ale miło przeczytać kolejną opinię ;) Przyznam, ze nie jest to tabliczka w moim typie ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Milkę jogurtowo-truskawkową, więc myślę, że i Schogetten by mnie zachwyciła - choć podejrzewam, że troszkę te drobinki ciasteczkowe mogłyby mi zakłócić odbiór kremowego nadzienia. Swoją drogą, uwielbiam Schogetten za ich podział na takie kosteczki-czekoladki :D
OdpowiedzUsuńTo u nich takie oryginalne i urocze jednocześnie. :3
UsuńZnam te czekolady i ja bardzo je lubię :) Jedne z lepszych czekoladek :)
OdpowiedzUsuńJa chyba bardziej bym się skusiła na wersję z masłem orzechowym. Jak ja kocham masło orzechowe:)
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu poluję na czekolady tej firmy. Z tych chętnie spróbowałabym wersji Cookies&Peanut butter - to zdecydowanie moje smaki :)
OdpowiedzUsuńTa firma kusi bardzo nowymi smakami ale najpierw niech popracują nad lepszą jakością :(
OdpowiedzUsuńKupiłabym tylko peanut butter, choć pewnie bym się zawiodła.
OdpowiedzUsuńW czekoladach tej firmy podoba mi się podział kostek, smak już nie zawsze :D
Nie bądź tak od razu negatywnie nastawiona. ;) Może akurat Twoim kubkom smakowym by się spodobała?
Usuńtą ciasteczkową chyba jadłam i smakowała mi
OdpowiedzUsuńfajne czekolady, szkoda, że są tak słabo dostępne
OdpowiedzUsuńWciąż nad tym ubolewam (odnosząc się do limitowanych edycji, oczywiście). Podstawowe smaki można znaleźć w większości marketów.
Usuńwiesz że nigdy z tej firmy nie jadłam czekolad?:D
OdpowiedzUsuńTeraz już tak.
UsuńPolecam spróbować jak gdzieś zobaczysz. ;) Najlepiej w promocji jeśli masz jakieś wątpliwości.
Pyszności!
OdpowiedzUsuńWidzę tu jakieś nowe smaki czekolady z tej firmy :) Bardzo ciekawe, jak one smakują? Muszę także je spróbować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Patryk
Już nie takie nowe.
UsuńJesienne - 2016.
Cookies&Peanut Butter - chętnie bym spróbowała czekolady o tym smaku. ;)
OdpowiedzUsuń