Ten moment, kiedy chcesz opublikować recenzję, a okazuje się, że ta jako jedyna nie jest jeszcze napisana. Co z tego, iż minęły od tego czasu dwie pory roku (niecałe, ale jednak)? Tyle postów nazbierało się od końca lata... Wiele wciąż nie ujrzało światła dziennego. No, cóż. Życie.
Postaram się jak najlepiej odtworzyć moje wrażenia z pierwszego spotkania z tą czekoladą.
Uwielbiam ,,mroczne" kolory. Opakowanie na żywo wyglądało znacznie lepiej niż na zdjęciach. Dominowała ciemna kolorystyka, co zyskało nowe oblicze. Jaśniejsza strona perfekcyjnie pasowała do tła. Mimo wszystko, jak dla mnie, muffinka na grafice przypominała bardziej babeczkę niż tytułowy wypiek. W środku tradycyjnie znalazłam, owiniętą w srebrną folię z licznymi logo firmy, biała tekturkę z osiemnastoma kostkami. Zapach był ciasteczkowo-babeczkowy z wyraxnym akcentem kakao.
Czekolada okazała się być identyczną w każdym celu do poprzedniczek - słodka, tłuściutko mleczna i delikatna, tworzyła przyjemne błotko na języku. Swoją grubą skorupą okrywała bardziej kakaowe nadzienie. To z kolei pozostało kremowe, choć poniekąd zbite. Posiadało chrupiące kawałeczki ciasteczek.
I to by było na tyle, ponieważ nikogo nie chcę wprowadzać w błąd.
Skład i wartości:
Znalezione: Euro sklep
Cena: ok. 3 zł
Ocena: 4/6
Na taką czekoladkę to bym się teraz skusiła :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta by mi smakowała - gruba skorupka i kakaowe nadzienie mnie zachęcają ;)
OdpowiedzUsuńBardzo kusząca ta czekolada, uwielbiam takie mocne kakaowe smaki ;)
OdpowiedzUsuńKrótko ale na temat :)
OdpowiedzUsuńNadzienie wydaje się ciekawe :)
Nawet nigdzie nie wdziałyśmy tej wersji ;)
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś spróbuję:)
OdpowiedzUsuńDla mnie te opakowania zawsze są urocze :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam opakowanie od tej czekolady. Super :)
OdpowiedzUsuń